13 kwietnia

Grano dzisiaj (13.04). Efektowne oprawy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net, Księga Stulecia Legii Warszawa

13.04.2024 06:00

(akt. 11.04.2024 14:14)

Trzynastego kwietnia legioniści grali 10-krotnie. Tego dnia stołeczny klub za każdym razem zwyciężał na własnym terenie.

Ostatni raz legioniści rywalizowali 13 kwietnia w sezonie 2018/19. Wówczas wygrali 3:1 z Pogonią Szczecin po bramkach CarlitosaIuriego Medeirosa i samobójczym golu Jarosława Fojuta. Podczas spotkania fani stołecznego klubu zaprezentowali efektowne dwie oprawy – kartoniadę z hasłem "Mistrzostwo – cel oczywisty dla każdego legionisty" oraz racowisko, które zbiegło się z radością po pierwszym trafieniu Carlitosa. Fotoreportaże są dostępne W TYM MIEJSCU.

WYJAZDOWE ZWYCIĘSTWO

W sezonie 2012/13 Legia wygrała na wyjeździe z Wisłą Kraków (2:1) po golach Wladimera Dwaliszwilego i Artura Jędrzejczyka. Stołeczny zespół zwyciężył przy Reymonta w meczu ligowym po 16 latach przerwy. Kibice "Wojskowych" zaprezentowali potrójną kartoniadę i racowisko. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ.

REWANŻ W PUCHARZE POLSKI

Równo 19 lat temu "Wojskowi" rywalizowali w rewanżu 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze. W pierwszym spotkaniu przy Łazienkowskiej było 1:0 dla Legii, lecz Górnik odrobił straty w drugim meczu i konieczna okazała się dogrywka. W niej wyrównał Marek Saganowski, ale na 2:1 dla zabrzan strzelił Michał Chałbiński.

W końcówce dodatkowego czasu gry legioniści byli przekonani, że ten wynik daje im awans do 1/4 finału. Nagle spiker ogłosił, że jeśli nikt nie strzeli gola, to będą rzuty karne. Zawodnicy zdębieli, podobnie sędzia, Antoni Fijarczyk, który był przekonany, że musi odgwizdać koniec rywalizacji. Popisał się wyjątkową niewiedzą i nieznajomością regulaminu. Okazało się, że 2 lata wcześniej PZPN zmienił przepisy i bramka zdobyta przez Legię w dogrywce nie liczyła się do zasady premiowania goli strzelonych na wyjeździe. Bohaterem rzutów karnych został Artur Boruc. Obronił strzały Rambo i Łukasza Juszkiewicza, a Arkadiusz Aleksander trafił w spojenie słupka z poprzeczką i w ćwierćfinale znalazła się Legia.

 Przez całe spotkanie byliśmy przekonani, że nawet porażka 1:2 spowoduje, że to my awansujemy do następnej rundy. Sędzia twierdził podobnie. Kiedy podano na stadionie komunikat, że nie jest to zgodne z prawdą, w drużynie zapanowała konsternacja. Dobrze, że nie skończyło się to zbytnim rozprężeniem zespołu – powiedział po zakończeniu spotkania bohater Boruc. Zdjęcia można pooglądać TUTAJ i TUTAJ

PRZERWANE SPOTKANIE

Trzynastego kwietnia 2004 roku warszawiacy walczyli w półfinale Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Prowadzili 2:0 po bramkach Saganowskiego i Tomasza Sokołowskiego II, lecz spotkanie przerwano w 81. minucie z powodu zamieszek na trybunach. Wydział Dyscypliny PZPN ukarał białostoczan walkowerem (0:3). Ale w ówczesnych rozgrywkach legionistom nie udało się sięgnąć po krajowy puchar. W finałowym dwumeczu przegrali bowiem z Lechem Poznań (0:21:0).

SKROMNA ZALICZKA

W sezonie 1987/88 rywalem Legii w grze o finał Pucharu Polski był Górnik Zabrze. Mecze wypadły w czasie zaciekłego pościgu "Wojskowych" w lidze, miały więc dodatkowe znaczenie prestiżowe. Dokładnie 36 lat temu, w stolicy, przed 20-tysięczną publicznością legionistom udało się uzyskać skromną zaliczkę. Zwyciężyli 1:0 po bramce Dariusza Dziekanowskiego z rzutu karnego.

W Zabrzu liczono na odrobienie przez Górnika strat, tak tłumaczyć należy komplet widzów (25 tys.), ale Legia po 27 minutach prowadziła po golu Kazimierza Budy, a w 61. minucie dołożyła drugiego za sprawą Krzysztofa Iwanickiego. Dwie bramki Górników (66. min. i 82. min.) zaostrzyły emocje, ale przewaga była bezpieczna i warszawiacy już jej z rąk nie wypuścili. Awansowali do finału, w którym przegrali z Lechem Poznań, po rzutach karnych, na stadionie Widzewa Łódź.

ĆWIERĆFINAŁ

Minęło 58 lat od ćwierćfinału Pucharu Polski z Szombierkami Bytom. Los zdecydował, że grano w Warszawie, co było o tyle ważne, że na małym boisku w Bytomiu dobrze się czuli tylko gospodarze, o czym "Wojskowi" przekonali się kilkanaście dni później w lidze. Przy Łazienkowskiej też nie było łatwo, ale w 10. minucie dogrywki Lucjan Brychczy strzelił jedynego gola, przesądzając o awansie Legii. Cztery miesiące później legioniści wywalczyli krajowy puchar, pokonując w finale Górnika Zabrze, po dogrywce.

BLADY POCZĄTEK LIGI

Początek ligi w 1930 roku, w wykonaniu Legii, wypadł blado. Kilka dni przed pierwszym meczem rozchorowali się Józef Nawrot i Marian Łańko i choć do składu po dłuższej przerwie wrócił Józef Ciszewski, "Wojskowym" udało się jedynie zremisować w Katowicach z Ruchem Chorzów 1:1. Spotkanie miało miejsce 94 lata temu.

Złożoną wtedy eksperymentalnie środkową trójkę z Wacława Przeździeckiego, Ciszewskiego i Ernesta Joschkego "Przegląd Wieczorny" (14.04.1930) podsumowywał jako demonstrację umiejętności, ale nie walki: – W zasadzie nie jest to wadą, ponieważ jednak demonstracje te nie przewyższają tak dalece klasą innych, by mogły służyć im za wzór do absolutnego naśladowania, należałoby życzyć Legii więcej bojowości, bez której sukcesy w lidze są niemal nie od pomyślenia. Bramkę dla "Wojskowych" zdobył jedyny gracz ich mający tzw. "ciąg na bramkę", popularnie zwany "Kicią" Wypijewski.

MECZE LEGII Z 13 KWIETNIA:

MECZ

SEZON

STRZELCY

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin (3:1)

2018/2019

CarlitosMedeiros, Fojut (sam.)

Wisła Kraków – Legia Warszawa (1:2)

2012/2013

DwaliszwiliJędrzejczyk

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 2:1 pd 2:3 pk

2004/2005

Saganowski

Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa – 0:3 (walkower)

2003/2004

SaganowskiSokołowski II

Legia Warszawa – ŁKS (2:0)

1995/1996

Wieszczycki x2

Legia Warszawa – Górnik Zabrze (1:0)

1987/1988

Dziekanowski

Legia Warszawa – Wisła Kraków (3:0)

1968/1969

DeynaŻmijewskiPieszko

Legia Warszawa – Szombierki Bytom 1:0 pd

1965/1966

Brychczy

Legia Warszawa – Polonia Bydgoszcz (5:0)

1957/1958

Żmudzki x2, Brychczy x2, Nowara

Ruch Hajduki Wielkie – Legia Warszawa (1:1)

1929/1930

Wypijewski

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.