Ernest Muci
fot. Kasia Dżuchil

Ernest Muci: Musimy znowu napisać historię, by awansować do fazy grupowej

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Super Express Sport

18.08.2023 17:55

(akt. 18.08.2023 18:12)

– To był bardzo szalony mecz. Chłopaki dali z siebie wszystko. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, awans jest dla nas ważny. Jestem szczęśliwy, że wszedłem na boisko, strzeliłem gola i wygraliśmy, ale to efekt wspólnego wysiłku. Cały zespół na to zapracował – mówił po rewanżu z Austrią Wiedeń (5:3) i wejściu do 4. rundy el. Ligi Konferencji Europy zawodnik Legii, Ernest Muci.

– Gdy siedziałem na ławce, to widziałem, że spotkanie wygląda tak, że strzelają jedni i drudzy. Przy remisie (w dwumeczu – red.) pomyślałem: "OK, dogrywka", lecz mieliśmy szczęście, że stworzyliśmy jeszcze jedną szansę i ją wykorzystaliśmy.

– Moja akcja bramkowa? Chciałem się tak zachować, ale to bardziej instynkt. Kiedy wchodzę na boisko, to po prostu podejmuję decyzję w danej chwili. Jestem bardzo szczęśliwy, że była ona dobra i wygraliśmy.

– Myślę, że wyjazdowy mecz z FC Midtjylland będzie twardy, ale rewanż z Austrią też taki był. By wejść do fazy grupowej, musimy ponownie napisać historię, tym razem przeciwko Duńczykom. Jesteśmy gotowi, przygotowani i mam nadzieję, że awansujemy.

– Mimo że przegraliśmy u siebie 1:2 z Austrią, to cały czas wiedzieliśmy, że szanse na awans wynoszą 50 na 50. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy przyjechać do Wiednia i wygrać, by zakwalifikować się do kolejnej rundy. Zrobiliśmy to.

– Kibice Legii są najlepsi, wszędzie nas wspierają. Czujemy zadowolenie, że mamy ich po swojej stronie. Gdy świętowaliśmy z nimi awans, to cieszyliśmy się tak bardzo, jakbyśmy byli w domu. Jesteśmy im za to wdzięczni.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.