fot. Marcin Szymczyk

Jacek Zieliński: Josue nie jest łatwo

17-09-2023 / 21:45 Maciej Ziółkowski

– Zazwyczaj wygląda to tak, że Josue jest prowokowany, każdy kontakt to szturchnięcie, kopnięcie, słowa. Nie jest mu łatwo – opowiadał w Lidze+ Extra dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński.

– Chcę wystąpić w roli adwokata Josue. Jestem spokojny, wysoko reaktywny, ale w wielu momentach bym nie wytrzymał. Portugalczyk daje radę w dużej liczbie sytuacji. Wszyscy mają takie nastawienie, by go zneutralizować w sposób półprzepisowy. To jest najgorsze.

– Nie mam problemu z błędami sędziów. Kłopot jest dla mnie wtedy, gdy nastawienie przeciwników polega na tym, by zneutralizować zawodnika w sposób nieprzepisowy. Często jest to chwalone, uznawane za fajne, przemyślane. Albo chcemy oglądać dobrą piłkę, albo sprytnie doprowadzić do tego, by przerywać akcje faulami i sprawić, by efektywnego czasu gry było 41 minut, jak mieliśmy dwa razy w poprzednim sezonie, w wykonaniu dwóch zespołów.

– Chcemy mieć trochę rozrywki, sytuacji. Owszem, jest miejsce na męską grę i powinno być, bo to też element widowiska, ale nie na chamstwo i prowokacje. Tego jest dużo.

– Znamy dobrze Aleksandara Vukovicia – ma krótki lont, nastawienie na Legię też było pewnie szczególne. Wiele zespołów prezentuje zresztą bardzo agresywne podejście. Dało się to zauważyć w niektórych sytuacjach. Jeżeli ktoś robi "sanki" – np. Dziczek, Kirejczyk, Tomasiewicz – to każde trafienie, z takim impetem, to połamane nogi. Czegoś takiego nie lubię, nie toleruję.

O wartości zespołu

– Jeszcze niedawno Transfermarkt wyceniał kadrę Legii na ok. 20 mln euro (obecnie 36,6 mln euro – red.). Wartość wielu piłkarzy podskoczyła. Uważam, że w poprzednim sezonie kilku zawodników zdecydowanie podniosło poziom. To zasługa pracy sztabu szkoleniowego i trenera Kosty.

O Wójtowiczu

– Obserwowaliśmy Tomasza Wójtowicza (Ruch Chorzów – red.), gdy występował jeszcze w I lidze. Na Legii grał przeciwko Pawłowi Wszołkowi. Dostał solidną lekcję, sam o tym mówił, przyznał się do tego. Lubię zawodników, którzy zdają sobie sprawę z popełnianych błędów. Widać, że się rozwija. Świetnie adaptuje się do warunków ekstraklasy.

– Który zawodnik Radomiaka jest lepszy – Leonardo Rocha czy Pedro Henrique? Obaj mi się podobają.

O europejskich pucharach, statystykach, strzałach

– W pierwszych czterech meczach ekstraklasy straciliśmy jedną bramkę, w każdym spotkaniu rywale oddawali tylko jeden celny strzał, a my średnio siedem. To bardzo dobry trend w polskiej lidze.

– W eliminacjach LKE też mieliśmy lepszy trend, niż zazwyczaj, w pucharach. Jeśli chodzi o ostatnie sukcesy w Lidze Europy, za kadencji trenera Michniewicza, to główne współczynniki – gole oczekiwane i stracone, liczba strzałów czy posiadanie piłki – były na ogół po stronie przeciwnika, z Florą wyglądały one korzystniej. W obecnym sezonie, w większości meczów, mieliśmy lepsze statystyki.

– To, że rozstrzygaliśmy dwumecze na naszą korzyść, nie jest efektem przypadku. Według liczb, te zwycięstwa czy awanse nam się należały. Oczywiście, chcielibyśmy tracić mniej goli, ale wspomnę np. o spotkaniu z Ordabasami w Szymkencie. Pierwsza sytuacja przeciwników i skuteczny lob. W drugiej połowie rywale mieli okazję po rzucie rożnym i prowadzili 2:0. Kazachowie oddali dwa celne strzały i zdobyli dwie bramki. Tak też bywa.

– W całych eliminacjach oddaliśmy bodajże 36 celnych strzałów, rywale chyba 21.

O Tobiaszu

– Rzuty karne w grach o trofea, awans? Było tyle narzekania na Tobiasza, a on zrobił nam niesamowitą robotę. Gdy popełni jakiś błąd, jak np. w Szymkencie, to jest to bardzo eksponowane. Od niego oczekuje się już niezwykle dużo, dlatego że porównujemy go z rundą jesienną poprzedniego sezonu, gdy wybronił masę meczów.

– W pierwszych 11 kolejkach minionego sezonu ekstraklasy graliśmy jeszcze w systemie 4-1-4-1 i nie wyglądaliśmy najlepiej. Kacper wiele razy ratował nam tyłek, w dużej liczbie spotkań był naszym najlepszym zawodnikiem. Teraz broni dobrze, lecz jego pomyłki są eksponowane. Nie wiem, czy to moment, by aż tyle od niego wymagać.

– Jeśli spojrzycie na europejskie puchary albo mocne ligi, to nie ma w nich młodych bramkarzy. Kacper się cały czas uczy. Nie chcemy na siłę obudować go fizycznie, by nie rzutowało to na inne aspekty, np. szybkość, refleks. Według mnie Tobiasz jest aktualnie w TOP 3 golkiperów w ekstraklasie.

O niedoszłym wypożyczeniu Miszty do Pafos FC

– Transfer wysypał się na ostatniej prostej. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo to trójstronna umowa i umówiliśmy się, że nie będziemy mówić o tym publicznie. W Pafos też jest bardzo dobry bramkarz, drugi golkiper reprezentacji Chorwacji. Czarek byłby tam zdany na rywalizację i nie wiadomo, jak by się ona między nimi potoczyła. Uważam, że Miszta miałby szansę, on także w to wierzył, dlatego chciał podjąć wyzwanie. Ostatecznie do tego ruchu nie doszło.

– Jeśli w jakimś klubie przydarzy się kontuzja bramkarza, to wiadomo, do kogo będą telefony.

Źródło: Liga+ Extra

Komentarze (66)

Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.

Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.

Zaloguj

Punkty

1063

Ranking miesiąca
#11094
Ranking ogólny
#1094
Marszałek Polski
  • 0 / 0
Prowokacje w sporcie zdarzały się, zdarzają i będą zdarzać. W idealnym świecie sport to czysta rywalizacja, szlachetny pojedynek, itd, itp... Niestety, nie żyjemy w idealnym świecie i dlatego trzeba być odpornym na prowokacje.
Marszałek Polski
  • 0 / 0
Ten przepis o VAR ślepym na żółte kartki, to świetne alibi dla sędziego, który postanowi sobie wyrzucić jakiegoś piłkarza z boiska "na raty".

Technologia:
Najpierw nie reagować na faule na nim, gdy się w końcu zagotuje, dać mu żółtą za niesportowe albo pyskowanie, a na koniec "pomylić się".

Jakie to , k***a mać, proste.
Kapitan
  • 0 / 0
To co powiedział o Josue , to było widać od dawna. Niestety ale sędziowie w większości są przeciwko Legii, co zresztą widać. Gdyby było inaczej te posypałyby się czerwone kartki
Chorąży
  • 1 / 0
Mam nadzieję, że żółtko Josue zostanie anulowane.

Co do Miszty, musi się modlić o kontuzje któregoś z bramkarzy w eklapie
Marszałek Polski
  • 1 / 0
Czarek Miszta na podstawie tego przepisu może pójść gdziekolwiek, nie tylko Ekstraklasa.
Może być Bundesliga, Serie A, Premier Ligue, Primiera Division...
Marszałek Polski
  • 1 / 0
Albo do Betridedilin czy do Прва македонска фудбалска лига
Ten fokus na twarzach może znaczyć tylko jedno. Zielu z Josue oglądają „Reset” w reżyserii Ruchonia i Cyckiewicza.
Kapitan
  • 2 / 3
wyp....dalaj z tego forum do trollowni w piterze. względnie do rudego. Że tez takie mendy mają dostep do tego forum Klubu który ma tak bogate patriotyczne, Pro-Polskie tradycje. Były czasy ze takich kolaborantów załatwiała A.K. A teraz nadeszły czasy że eks . premier Polski składa hołd potomkom adolfa. Tylu Polaków zginęło w walce za POLSKĘ a teraz takie mendy maja prawo głosu
Yanky, jak niewiele trzeba by uruchomić prostaka. Ale rozumiem, jak ktoś całą wiedzę o świecie zdobywa tylko na paskach. Orwell wiedział to już wcześniej. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.
Aaaa Yanky, i nie pisz wy....laj do gościa, który jest na tym forum dłużej od Ciebie. I popełnił sporo ciekawych komentarzy.
Kapitan
  • 0 / 2
pielgrzym.Orwell Orwellem ale to nie tylko Folwark... . Jest jeszcze 1984. Może jestem prostakiem, a ty to ten wykształcony. Widać że sypnąłes tytułem żeby pokazac jaki to jesteś wyedukowany. Może nawet skończyłeś studia choć w dzisiejszych czasach kazdy obszczymur z kasa , kończy " studia ". I wtedy popisuje się znajomością literatury. Kolejny kapsel od piwa popisuje sie wiedza. To wiedz kutafonie że Polska ma wielkie tradycje literackie . . Ale nie można popierać antypolskich wypowiedzi. Niestety . Pochwała np dla " filmu " holland świadczy że następuje pokolenie idiotów, których jesteś czynnym przedstawicielem
Kapitan
  • 0 / 1
pielgrzym . tez i jeszcze : nie ja zacząłem temat polityki . A invictus to taki mały ch...k, który wplata politykę w to forum. A tak ogólnie : jak sie Polska nie podoba to składac obywatelstwo i wyp....ć. Proste ? .Proste
No padłem ;)
Ale indywiduum. Czarnek właśnie dostał wzwodu ;) Zrobiłeś mi wieczór patrioto wyklęty ;)
Pielgrzym, dzięki za dobre słowo.
Wiadomo jaki Josue jest i jak ważny dla drużyny. Ale ze beztalencie ma kryć naszego Kapitana to uciekł do prowokacji, faul i jak ostatnio niegodziwego zwijania się z tzw bólu - niegodziwe, nieuczciwe. Powinno być karane! Gdyby gość dostał 10 meczów kary bez gry to inni również może by nie odprawiali takiego Teatru. A do Vuko - nie wstyd ci mały człowieku?
Vuko - sprzedałeś dobrą reputację za jeden punkt. Wyszło z Ciebie ale nie napiszę co. Karygodne!!!
Transfer wysypał się na ostatniej prostej. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo to trójstronna umowa i umówiliśmy się, że nie będziemy mówić o tym publicznie...przyznam że szkoda mi tego Miszty siedzenie na ławie i nie mieć perspektywy gry to musi być dla niego frustujace
Kapitan
  • 0 / 0
nie martw się o Niego. Ma chłopak potencjał to i znajdzie miejsce dla Siebie
Generał broni
  • 0 / 4
"Znamy dobrze Aleksandara Vukovicia – ma krótki lont" - chyba Pan Jacek nie zaglądał mu w stringi ?
"Jeżeli ktoś robi 'sanki' – np. Dziczek, Kirejczyk, Tomasiewicz" - tzn. że mają owsiki...
"Jeśli w jakimś klubie przydarzy się kontuzja bramkarza, to wiadomo, do kogo będą telefony." - w Puszczy się przydarzyła i jakoś telefon milczy...
Generał dywizji
  • 4 / 0
O czym tu mówić...
Ile chlopak może wytrzymać będąc ciągle zaczepianym czy faulowanym.
Każdemu prędzej czy później nerwy puszczą.
Jeśli chodzi o Josue to nakładają się dwie płaszczyzny - czysto sportowa i mentalna. Jeśli chodzi o tę pierwszą, to wiadomo oczywistym jest, że jako piłkarz, od którego dużo zależy w grze, który ma często piłkę przy nodze i potrafi zrobić z niej użytek nieosiągalny dla pozostałych ligowców, jest obiektem szczególnego zainteresowania ze strony rywala. Wiemy jak to wygląda na przykładzie innych naszych piłkarzy - Vadisa czy Luquiego. Czasem przekracza to dobry smak i zamienia się w polowanie na kości, niemniej wydaje się, że pewne lekcje w Polsce zostały odrobione i taktyka cięcia z trawą, jak w przypadku Luquiego w Zabrzu na dłuższą metę by nie przeszła, w tym sensie, że w pewnym momencie dla drużyn broniących ryzyko wyrzucenia z boiska, czy kolejnych napomnień byłyby zbyt duże. Przypadek Josue jest jednak szczególny i tu wchodzi sfera mentalna - jego po prostu opłaca się atakować, bo to wyzwala w nim agresję, co może zaowocować wykluczeniem go z gry. Co więcej - nie sądzę, żeby piłkarzy drużyn przeciwnych trzeba było jakoś szczególnie do takiej gry przeciwko Josue usposabiać. Ponieważ sam z siebie szuka osobistych przeciwników na boisku, ci odpłacają mu się pięknym za nadobne. Siła złego na jednego - na przykładzie meczu z Piastem - zepnie się z nim Dziczek, przyaktorzy w starciu z nim Katranis, bodiczkiem wejdzie Czerwiński, Tomasiewicz skrobnie po kostce, szarpnie za koszulkę Kirejczyk. I to wszystko niekoniecznie musi być napędzane taktyką, może być efektem inwencji własnej piłkarzy, którzy gościowi skupionemu nie tylko na grze ale również na pojedynkach osobistych chcą utrzeć nosa, utemperować, wybić z rytmu a jak się uda to i doprowadzić do tego, żeby zszedł z tego boiska. Niestety ta taktyka jest czasami skuteczna i niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie oczekiwałby analogicznej od piłkarzy Legii w starciach z silniejszymi rywalami. Niekoniecznie po to, żeby doprowadzić do wyrzucenia z boiska lidera rywali, ale wytrącić z rytmu gry, zdenerwować, zdekoncentrować, wszak to element strategii, czyż nie?
Marszałek Polski
  • 2 / 0
StanPaluch,
stara to szkoła - grać w ten sposób. Sprawdzona wielokrotnie. Ale wypada zadać pytanie, dlaczego jednak głównie w Ekstraklasie. Dlaczego nie sprawdza się w rozgrywkach europejskich, albo dlaczego nie jest tolerowana w meczach reprezentacji narodowych na wielkich turniejach rangi mistrzowskiej?

Sędziowie uwielbiają sformułowanie "zarządzać meczem". Często krzyczą do piłkarzy: "Nie psuj mi meczu!" - w sensie: nie prowokuj do wyciągania kartek, do najpoważniejszych środków dyscyplinujących boiskowe zachowania - tak jakby to był ICH mecz, a nie ZAWODNIKÓW., Z kolei piłkarze w ogóle nie rozumieją niekiedy, że na murawę wychodzą właśnie na mecz - by sprawdzić się w umiejętnościach futbolowych, rywalizować na piłkarską jakość, a nie boiskowe cwaniactwo.

Spryt i "odgryzanie rywala" stare jest jak sama piłka nożna, lecz świat poszedł naprzód, podczas gdy Ekstraklasa utrwala anachronizmy. Z jednej strony słychać w środowisku kurtuazyjne słowa o tym, by nasi "pucharowicze" radzili sobie jak najlepiej, ale z drugiej - najlepiej grać z nimi na granicy kontuzji, prezentować antyfutbol, zabiegać, zaj***ć, zniszczyć. Jedno i drugie dla dobra polskiej piłki.

Zanika etos futbolowy, zanika sport w wymiarze rywalizacji niosącej głównie pozytywne emocje oraz wartości. StanPaluch, Ty spoglądasz szerzej na sytuację z Josue, ale uzasadniona pozostaje też perspektywa jeszcze szersza. W dobie Fame MMA, innych rozmaitych pseudosportów, które kuszą liczną publiczność tylko najniższymi instynktami, brakuje miejsca na budowanie/utrwalanie czegoś szlachetniejszego, ale też w wymiarze rywalizacji męskiego, mocnego. Bo futbol to jest gra kontaktowa, lecz nie znaczy to, że bez zasad, jakich należy dotrzymywać - w wymiarze regulaminu oraz (jeżeli to faktycznie romantyczne jeszcze spojrzenie wstecz) w wymiarze idei fair play. Dość wyobrazić sobie zespół Piasta Gliwice w eliminacjach do Ligi Konferencji...

To, o czym piszesz i co, zresztą, sam definiujesz nazywa się słabością. Bezczelność tych słabszych ma natomiast twarz Czerwińskiego - troglodyty, któremu nie tylko nie przemknęło przez myśl podpowiedzieć sędziemu, że Josue nie był faulowany w krytycznym dla meczu momencie, ale któremu zechciało się w wywiadzie pomeczowym dla C+ oznajmić, że widział, ale powiedzieć nie zamierzał - i ch... To jest kapitan Piasta, dla jakichś lokalnych dzieciaków, być może, wzór.

W treści swojego wpisu obniżasz wpływ Vuko na obraz gry i jej atmosferę na poziomie murawy, akcentujesz powszechność sytuacji - słabszy zespół (w ogóle, w lidze polskiej szczególnie) musi posiłkować się wybiegami (tj. gierkami, sposobami), by osiągnąć własne cele - ale to nie jest droga na przyszłość. To emanacja tkwienia jedną nogą w bagnie, które widać i w Polskim Kolegium Sędziów, i w Komisji Ligi, i w całym PZPN-ie. To mentalność, z której polska piłka nie może się wyzwolić; wnyki, w których tkwi od lat. I tu nie chodzi o zrozumienie mechanizmów, które ze słusznością wyjaśniasz, lecz o podejście.

Lecz o czym tu w Ekstraklasie gadać, skoro sam Vukovic potrafi w spór o określonym charakterze wpleść nawet kwestię języków, jakimi posługuje się on i Runjaic? O czym mowa, skoro dziennikarze nie podejmują sprawy bijąc na alarm non stop - do skutku? Przecież nie chodzi tylko o Legię! I nie tylko o minioną kolejkę! Czy ktoś z mediów to rozumie?
Adriano
Zgadzam się z wieloma Twoimi tezami, ale uważam, że zjawiska które opisujesz: 1. nie są wyłącznie specyfiką polską; 2. Nie występują wyłącznie w sporcie i są odzwierciedleniem szerszych trendów kulturowych. Nie jest moją ambicją pisanie esejów na ten temat, stąd ograniczyłem się do być może powierzchownej być może analizy studium przypadku, nie angażując się w kwestie virtutis.
I tak – ginie, przynajmniej w piłce, etos sportu, etos walki fair, etos rycerski. Nie jest to jednak wyłącznie polska specyfika. Wszędzie masz turlających się po faulach zawodników, próbujących wymusić jak najkorzystniejszą decyzję na arbitrze, szarpaniny, symulki, domaganie się kartki dla rywala, pyskowanie sędziom, brudne gierki na i poza boiskiem. To wszystko w moim oglądzie są zachowania sprzeczne z duchem sportu jako szlachetnej rywalizacji w ramach reguł opisujących daną grę. To wszystko są zachowania obliczone na wynik, niemające względu na stosowane środki. Jest to symptomatyczne dla kultury popularnej – liczą się zwycięzcy, liczą się pieniądze, liczą się zasięgi. Szacunek dla przeciwnika, tak często deklarowany, nie ma znaczenia na boisku. Czy to jest specyfika polska? Bynajmniej. Emiliano Martinez dostaje nagrodę dla najlepszego bramkarza MŚ i przykłada ją do krocza, bo „Francuzi go wygwizdywali”. Gdzie tu gloria victis? Jeśli uważasz, że tylko w Polsce piłkarze prowokują się nawzajem a trenerzy obmyślają taktykę obliczoną na zneutralizowanie lidera rywala środkami pozasportowymi, to oglądasz resztę świata przez różowe okulary. Marco Materazzi nie jest Polakiem. Wszędzie idea jest ta sama, różni nas od świata co najwyżej ubogość stosowanych środków i cele, dla osiągnięcia których je stosujemy. A najciekawsze jest to, że dyskutujemy o pryncypiach na kanwie przypadku niesprawiedliwego potraktowania Josue, człowieka, którego postawa na boisku i poza nim odbiega daleko od wzorca, którego Brytyjczycy nazwaliby virtuous man.
Marszałek Polski
  • 2 / 0
StanPaluch,
moim zdaniem uzasadniłeś swoje przemyślenia przekonująco i nie trzeba tu polemiki. Chętnie podjąłbym ją, ale nie bardzo widzę ku temu sens - masz rację i zgadzam się z Twoim oglądem; no może poza tym jednym, że Josue to ten kompletnie od rzeczy punkt odniesienia - bo krnąbrny, bo osobliwy, bo specyficzny... To wszystko prawda, lecz w rzeczonych pryncypiach powinno być bez znaczenia.

Pozdrawiam
Marszałek Polski
  • 4 / 0
Mimo wszystko, wypowiedzi Zielińskiego w studio C+ wydawały się zanadto stonowane. Oczywiście, że kapitana Legii trzeba bronić, ale wreszcie ofensywnie. Dlaczego ze strony dyrektora sportowego Legii nie padło rzucone choćby ad hoc pytanie o idiotyczne nałożenie kary na Josue za cieszynkę, a tym samym o nie w porządku traktowanie go nie tylko przez rywali boiskowych, ale i przez Komisję Ligi oraz PZPN? Dlaczego w ogóle nie został pogłębiony wątek przepisów w stosowaniu VARu przy drugiej żółtej kartce skutkującej czerwoną, ani sprawa ewentualnego odsunięcia teraz Portugalczyka na zawody z Górnikiem? Dlaczego tej kwestii nie poruszył Lyczmański. Dlaczego prowadzący nie zająknęli się o wywiadzie pomeczowym z Czerwińskim, w którym to wywiadzie ich redakcyjna koleżanka puściła mimo uszu tekst o tym, że zawodnik Piasta z murawy już widział, że faulu Josue na drugą żółtą nie popełnił - dlaczego nie dopytała wtedy o idee sportowej rywalizacji (w założeniu szlachetnej i uczciwej); na tym teraz polega dziennikarstwo, by lekceważyć szanse na zadawanie naprawdę interesujących pytań? Legia została skrzywdzona, sam Josue też - padły przeprosiny, ale co z zadośćuczynieniem? Oczywiście, to absurdalne pytanie, ale wszystko to trąci absurdem i podbijając takie niedorzeczności może w końcu kogoś z decydentów zmusi się do refleksji. A w finale Zieliński powinien jeszcze, k..., zaprosić Wartę Poznań na Łazienkowską, by tam zorganizowała swój "domowy" mecz z Legią: w ofercie wygodny, nowoczesny duży stadion, zimne napoje, liczne miejsca dla kibiców biało-zielonych i ukłony dla nich od Josue.
Marszałek Polski
  • 2 / 1
Josue to twardziel da radę
Generał dywizji
  • 2 / 1
Co klub zamierza zrobić z sytuacją z soboty i jak zabezpieczyć technicznych piłkarzy na przyszłość przed drwalami?
Generał broni
  • 2 / 0
Jak dla mnie powinniśmy domagać się, by Legii sędziowali zagraniczni sędziowie.
Jacek Zieliński: Josue nie jest łatwo
Panie Jacku, a komu w tych czasach jest !?
Swoją drogą - co oglądają Josue z Jackiem na fotce z tego tematu ? Stawiam na film wojenny, patrzą jak sie tam "walą" :)
Generał dywizji
  • 7 / 0
Amice. Ale tylko w kraju. Słowacy już ich nie szanują.
PurpurowyMisiu spierd...na stronę Wroniecką !!!
…i to podskokach.
Generał broni
  • 4 / 0
Dajcie spokój Panowie i Panie. On tylko w taki sposób może dojść uprawiając rękodzieło.
PurpurowyMiś słuchaj odwal się od naszego kapitana to mega kozak który nie caluje L ale chwyta i szarpie i uderza w nią dając do zrozumienia ile jest warta gra dla niej .
Szczerze ? taku Vadis nawet nie moze obok niego stanąć , który zwiał przy pierwsze lepszej okazji a sportowo to podobny poziom.
Osobiście jestem dumny ze zawsze w wywiadach a przed wszystkim boisku pokazuje maksa .
Wiadomo jak wszyscy grają aby Legii dowalic , upokorzyć łącznie z dziennikarzami myślę że masz tego świadomość? , a taki Josue ich niszczy i to mi się w nim podoba on nie musi podobać się innym ale właśnie nam kibicą (L).
Czy to purpurowyMisiu jasne ? kibicu Amiki ?
Ale co Vadis nie moze stac. Przede wszystkim byl lepszy pilkarsko i tyle.
Josue ma umiejętności i charakter, który czasem sprawia że emocje biorą nad nim górę.
Legia to jednak nie jest szkółka niedzielna.
Ja wolę charakternego Josue, który utożsamia się z klubem p***usiów kładących uszy sobie, gdy drwale walą ich po piszczelach.
No co mozr nie byl? Minusujacy widze powinni sie przerzucic na hokej.
Rozgadał nam się dziś Jacenty. Widać, ze jest po urlopie :)
Dobrze prawi na każdy temat. Kadra tez skoczyła stosunkowo nieduzym nakladem finansowym, a oddaliśmy przeciez Maika, Mladena i Carlitosa. Brawo Ziekinski i Runjaic. Oczekujemy na czwartek, oby to nie była dla nas lekcja
Zieliński*
Nie śledziłem wątku wyceny naszej drużyny i zauważalny wzrost tego parametru jest dla mnie dużym i pozytywnym zaskoczeniem. Nie dlatego, że wycena rośnie, bo to kierunek oczywisty i pożądany, ale dlatego, że wycena niemal się zdublowała. Super i oby tak dalej.
Juz w 4 rundzie LKE wyceniali.nas na 30baniek, teraz to juz 36.
Aston Villa to ponad 610 baniek...zobaczymy jak to przełozy się w czwartek :)
Mam nadzieję, że ten mecz będzie doskonałą ilustracją do powiedzenia mówiącego, że pieniądze nie grają ;)
Generał broni
  • 1 / 0
Co będzie to będzie. Może być niespodzianka jak z Leicester a i może być brutalna nauka jak z Napoli. Trzeba grać swoje i czerpać z tego meczy garściami. To zaprocentuje.
Które to dwa wybitne kluby miały 41 minut czasu gry w piłkę piłką?
Stawiam na Lechię i Wisłe Płock :)
W zasadzie wszyscy grają z Legią w ten sposób. Każdy lider Legii spotyka się z takim chamstwem. Sędziowie (Związek) nie reagują. No to mamy taki poziom piłki, jak mamy. Szanowałem Vuko, ale od wczoraj już nie.
Generał
  • 5 / 1
Josue jest twardy, wytrzyma a z wypowiedzi widać że dopóki Jacek będzie dyrektorem sportowym to dla Vuko w Legii miejsce nie będzie, Vuko może naprawdę długo poczekać na swoją szansę na Ł3 bo Pan Jacek zostanie z nami na dłużej
Major
  • 1 / 4
W "pomidorze" Jacek tak pozamiatał Mioduskim jak mopem po podłodze tym tekstem o molestowaniu.
Podporucznik
  • 4 / 1
Przecież to nie było skierowane w Mioduskiego, tylko w to, że pytanie ma złą tezę i nie da się na nie odpowiedzieć tak/nie xD
Generał broni
  • 0 / 0
Cichy, przykład Jacka stary jak świat. Chłopie ty masz problemy z logicznym myśleniem, skoro uważasz, że to było skierowane w DM.