Domyślne zdjęcie Legia.Net

Grzegorz Szamotulski: Skorża mnie chciał

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

09.05.2011 10:04

(akt. 14.12.2018 10:32)

- Byłem na meczu Legii z Koroną i mogę to skometować jednym zdaniem - śmiech na sali. To bez sensu. Może wojewoda niech zamknie metro, Galerię Mokotów i Złote Tarasy. Bo kradną. Inaczej trzeba z tym wszystkim walczyć. Jak to PZPN odpowiadał za organizację finału Pucharu Polski, to niech Kręcina i ci inni bekną. A nie w kluby walić. Wiadomo, że nikomu nie podobają się burdy na trybunach. Ale takie kary godzą w zwykłych kibiców i w piłkarzy. Grać na pięknych stadionach bez kibiców to jakaś patologia - ocenia były bramkarz naszego klubu, Grzegorz Szamotulski.
Zanim podpisał Pan kontrakt z Koroną, pojawił się temat "Szamotulski w Legii".

- Trener Skorża chciał mi dać szansę pokazania się w testach, ale ktoś z góry go zblokował. Rozmawiałem z trenerem dość długo. Przedstawił swoje zasady. Ponieważ byłem dla Skorży zagadką, miałem przejść dwa treningi z trenerem Dowhaniem. I na podstawie jego opinii Legia miałaby mnie później zaprosić na oficjalne tygodniowe testy. Wszystko było elegancko dogadane, ale później trener zadzwonił, że sprawa jest nieaktualna. Że to nie jego decyzja. Komuś z góry moja kandydatura się nie podobała.

Serce ma Pan rozdarte między Legią a Lechią Gdańsk?

- Sercem jestem z Legią, to proszę wyraźnie napisać. Gdańsk to moje rodzinne strony, moi bracia są za Lechią. Ale ja w tym klubie grałem jedynie w juniorach. Szybko sprzedali mnie do Legii, gdzie spędziłem pięć fajnych lat. Oczywiście, mam też sentyment do Lechii, interesuję się jej wynikami. Ale nie miałbym większego rozdarcia między tymi klubami.

Dlaczego Legii teraz tak słabo idzie?

- Nie mam pojęcia. Serio. W Legii jest wszystko. Piękny stadion, fantastyczni kibice, pieniądze na transfery. Może to ta presja decyduje? Niektórzy nie od razu rozumieją, że Legia to nie jest pierwszy lepszy klubik. Tu trzeba zap..?, trzeba wygrywać. Być może czas będzie działał na korzyść tej drużyny. Sezon jest lekko uratowany, bo Legia zagra w europejskich pucharach. Gdyby drugi rok z rzędu się to nie udało, to byłaby tragedia.

Kibice Legii podzielili się na dwa obozy. Jedni mówią "zwolnić Skorżę". Inni "to nie wina trenera".

- Jeśli o mnie chodzi, to dałbym mu jeszcze szansę. Wina zawsze leży pośrodku. U piłkarzy, trenerów, działaczy. Najłatwiej wyrzucić trenera i mieć spokój, ale to nie rozwiąże wszystkich problemów.

Zapis całej rozmowy z Grzegorzem Szamotulskim w dzisiejszym wydaniu "Polska the Times".

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.