fot. Paulina Szewczuk

Remis w hicie, Raków odskoczył

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.04.2023 17:30

(akt. 17.04.2023 12:17)

Legia zremisowała u siebie 2:2 z Lechem Poznań w emocjonującym hicie 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Stołeczny zespół wyszedł na prowadzenie po golu Tomasa Pekharta, potem stracił dwie bramki za sprawą Afonso Sousy, a wynik spotkania ustalił Paweł Wszołek. Ten rezultat oznacza, że "Wojskowi" tracą 8 punktów do liderującego Rakowa, w zasadzie 9, gdyż klub z Częstochowy ma lepszy bilans meczów bezpośrednich.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 28
Legia WarszawaLegia Warszawa
2 2

(1:0)

Lech PoznańLech Poznań
16-04-2023 17:30 Warszawa
Piotr Lasyk TVP SPORT, CANAL+ 4K, CANAL+ PREMIUM
13'
39'
45'
47'
59'
59'
61'
68'
68'
69'
73'
76'
77'
87'
Centrum meczowe
Legia WarszawaLech Poznań
  • 35. Filip Bednarek

  • 2. Joel Pereira

  • 37. Lubomir Satka

  • 16. Antonio Milić

  • 3. Barry Douglas

  • 21. Michał Skóraś

    68'
  • 6. Jesper Karlstrom

    39'
  • 22. Radosław Murawski

  • 23. Kristoffer Velde

    68'
  • 7. Afonso Sousa

    76'
  • 9. Mikael Ishak

    76'

Rezerwy

  • 77. Dominik Holec

  • 5. Pedro Rebocho

  • 11. Filip Marchwiński

    76'
  • 15. Michał Gurgul

  • 24. Joao Amaral

  • 30. Nika Kwekweskiri

    39'
  • 44. Alan Czerwiński

    68'
  • 50. Adriel Ba Loua

    68'
  • 90. Artur Sobiech

    76'

Rywalizacja Legii z Lechem emocjonuje od lat, zarówno kibicowsko, jak i piłkarsko, gdyż obie drużyny walczyły o mistrzostwa i Puchary Polski. Zainteresowanie niedzielnym spotkaniem było spore, czego najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że trzy dni temu wszystkie bilety zostały wyprzedane.

Jak wyglądał wyjściowy skład "Wojskowych" na hit z "Kolejorzem"? W bramce stanął Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Artur JędrzejczykRafał Augustyniak oraz Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrali Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Środek pola zajęli Bartosz SliszJosue oraz Bartosz Kapustka. W ataku wystąpili Tomas Pekhart i Ernest Muci. Trener Legii, Kosta Runjaić, nie miał do dyspozycji jedynie Maika Nawrockiego (pauza za cztery żółte kartki).

Pressing Legii, nieco niecelny strzał Slisza, Pekhart pilnowany przez Barry'ego Douglasa przy dośrodkowaniu Mladenovicia, uraz Marcina Borkowskiego (liniowy; asystent Piotra Lasyka), zmiany w składzie sędziowskim. Tak w skrócie można opisać początek meczu. Stołeczny zespół lekko przeważał i w 13. minucie objął prowadzenie. Josue kapitalnie, prostopadle podał do Wszołka, ten dośrodkował na dalszy słupek, do Pekharta, który na wślizgu skierował piłkę do siatki. Kilka chwil później szansę miał Kapustka, uderzając z 16. metra, a Filip Bednarek z problemami, lecz wyłapał futbolówkę.

Miejscowi częściej utrzymywali się przy piłce, agresywnie doskakiwali po stratach, więcej kreowali, dośrodkowywali, prostopadle podawali, stwarzali zagrożenie m.in. po rzutach rożnych. Po jednym z nich, krótko rozegranym, Mladenović bardzo mocno uderzył z ostrego kąta, ale nie zdołał dokręcić futbolówki.

Lech nie miał zbyt wiele do powiedzenia, w dodatku dokonał wymuszonej zmiany, gdyż kontuzjowanego Jespera Karlstroma zastąpił Nika Kwekweskiri. W pierwszej połowie "Kolejorz" stworzył jedną, dogodniejszą okazję. Po niecałej pół godzinie gry Mikael Ishak oddał silny strzał z "szesnastki", lecz Hładun wspaniale interweniował. Tuż przed przerwą goście próbowali jeszcze podkręcić tempo, ale nie przyniosło to efektów.

Wicelider PKO Ekstraklasy źle wszedł w drugą odsłonę, tracąc gola po sporym zamieszaniu w polu karnym. Radosław Murawski dośrodkował, Ishak ucierpiał po kontakcie z Ribeiro, Afonso Sousa uderzył nieczysto, choć celnie, Slisz próbował jeszcze ratować sytuację, ale ostatecznie futbolówka wpadła do siatki. Lech chciał pójść za ciosem, wykorzystać lepszy moment, sytuację miał Ishak, lecz nie trafił w piłkę po strzale z woleja.

Na boisku nie brakowało walki, pojawiło się trochę przewinień i spięć, zwłaszcza między Antonio Miliciem a Jędrzejczykiem. Po tym wydarzeniu Legia miała solidniejszy fragment, wykreowała parę akcji, ale nie dość, że nie było z tego korzyści, to w 69. minucie gospodarze stracili drugą bramkę. Znowu dał o sobie znać Sousa, który oddał świetny strzał z 12. metra w prawy, górny róg.

Lech mógł "zamknąć mecz", wypracował trzy groźne sytuacje. Dwie okazje miał Adriel Ba Loua, który najpierw trafił do siatki, ale gol nie został uznany z powodu spalonego, a potem z jego strzałem uporał się Hładun. Bliski szczęścia był też Filip Marchwiński, lecz kapitalnie zablokował go Augustyniak. W tzw. międzyczasie bramkę mógł zdobyć Lindsay Rose, ale huknął nad poprzeczką.

Legioniści walczyli, atakowali i w końcówce wyrównali po ładnej, składnej akcji. Igor Strzałek podał do Macieja Rosołka, ten zagrał wzdłuż pola karnego, na 3. metr, do Wszołka, który strzelił gola, ustalając wynik rywalizacji. Ostatecznie "Wojskowi" zremisowali 2:2 z Lechem i ich strata do Rakowa zwiększyła się do 8 punktów, w zasadzie 9, gdyż klub z Częstochowy ma lepszy bilans meczów bezpośrednich.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (906)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.