Pogoń Szczecin – Legia Warszawa: Mecz z przyszłym trenerem "Wojskowych"

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

24.04.2022 08:15

(akt. 24.04.2022 14:22)

Przed Legią rywalizacja z kolejnym przeciwnikiem, który jej nie leży. Warszawiacy – po porażce z Piastem Gliwice – zmierzą się w Szczecinie z Pogonią, z którą wygrali tylko 2 razy na 9 ostatnich spotkań. Głównym podtekstem jest Kosta Runjaić, trener "Portowców", który w przyszłym sezonie zostanie zapewne szkoleniowcem "Wojskowych". Mecz 30. kolejki ekstraklasy odbędzie się w niedzielę, 24 kwietnia (godz. 17:30). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Premium, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Aktualny jeszcze mistrz Polski poniósł ostatnio 15. porażkę w ekstraklasie w tym sezonie. Legioniści ulegli u siebie Piastowi Gliwice (0:1), co w ostatnich latach staje się – można powiedzieć – tradycją. Rywale wywalczyli komplet punktów za sprawą Damiana Kądziora, który wykorzystał spore błędy Mateusza Wieteski oraz Lindsaya Rose i pokonał bezradnego Richarda Strebingera. Trzeba jednak przyznać, że goście nie byli stroną przeważającą – to "Wojskowi" częściej utrzymywali się przy piłce, a o końcowym wyniku zdecydowały wspomniane, fatalne pomyłki. To sprawiło, że stołeczny klub przerwał swoją serię, która zakończyła się na 8 ligowych meczach bez porażki (5 zwycięstw, 3 remisy). Dla "Wojskowych" było to też 6. spotkanie bez domowej wygranej z drużyną prowadzoną przez Waldemara Fornalika (2 remisy, 4 porażki).

Gdyby tego było mało, to przed Legią rywalizacja z następnym niewygodnym przeciwnikiem. Warszawiacy, którzy są na 10. pozycji w tabeli z dorobkiem 36 punktów (11 wygranych, 3 remisy, 15 porażek), zmierzą się w Szczecinie z Pogonią, czyli jednym z trzech kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Na 9 ostatnich spotkań (z tym rywalem) stołeczny klub zwyciężył raptem 2 razy, 2-krotnie zremisował i poniósł aż 5 porażek. Mizernie wygląda też bilans Legii w 3 poprzednich meczach wyjazdowych – to 1 remis i 2 porażki (ostatnie zwycięstwo w Szczecinie miało miejsce w listopadzie 2017 roku; 3:1). Trener Aleksandar Vuković 5-krotnie prowadził "Wojskowych" przeciwko "Portowcom" – i to także nie są dla Serba miłe wspomnienia. Jego zespół zwyciężył za pierwszym razem, a więc 2 lata temu (3:1; dom). Potem było gorzej – remis (1:1; dom) i 3 kolejne porażki (1:2, 1:3, 1:2). W tamtym roku ekipa ze stolicy 2 razy grała u siebie z Pogonią – w kwietniu zwyciężyła 4:2 po 4 golach w ciągu pierwszych 29 minut, a ostatniego dnia października przegrała 0:2 po gongach tuż przed przerwą i chwilę po niej.

Legia, która od połowy lutego gra całkiem dobrze, zdecydowanie lepiej niż jesienią, znowu nie jest jednak faworytem. Nie była nim również jadąc do Częstochowy i Poznania, ale potrafiła wywozić stamtąd po punkcie m.in. dzięki ambicji, woli walki i dyscyplinie. Jeszcze solidniej zaprezentowała się w rywalizacji z Lechią Gdańsk (2:1), zwłaszcza w pierwszej, świetnej połowie, najlepszej od dawna. Warszawiacy rozegrali w miesiąc trzy mecze z rywalami z TOP 4, spotkanie w Szczecinie okaże się dla nich ostatnim w wadze ciężkiej. Co ciekawe, dla "Wojskowych" będzie to już 50. gra w tym sezonie. – O punkty będzie bardzo trudno, ale zrobimy wszystko, aby je zdobyć – potem jest do zgarnięcia jeszcze kolejne 12. Nie ukrywam, że to też kwestia osobista – chcę wywalczyć ich do końca sezonu jak najwięcej. Wiem, że teraz łatwo o takie podejście, że już nic się nie liczy. Zrobię ze swojej strony maksimum, abyśmy rywalizowali o każdy punkt tak samo jak wtedy, gdy byliśmy bezpośrednio zagrożeni spadkiem – mówił na piątkowej konferencji prasowej Vuković.

Wiadomo, w jakiej sytuacji Legia znajdowała się jeszcze przed kilkoma tygodniami. Na pewno nikt nie oczekiwał, że wydarzy się coś takiego, że mistrz kraju, mimo podwójnego zaangażowania w lidze i pucharach, zagra tak słabą rundę z tak wieloma porażkami na początku sezonu. Obejrzałem bardzo dużo meczów "Wojskowych", jak i innych klubów, które są w ekstraklasie. W wielu spotkaniach, które przegrali, nie okazywali się gorszą drużyną, tylko wyniki nie były takie, jak oczekiwali. Natomiast były też fazy, które wyglądały dla nich naprawdę źle. Myślę, że trener Vuković wykonał bardzo dużą pracę, aby sprowadzić ten zespół na właściwe tory. Legioniści zdobyli mnóstwo punktów w rundzie wiosennej, bo 21, tracą mało bramek, są stabilni. Vuko to już dla mnie legenda Legii. Grał w jej barwach, jest szkoleniowcem, zawsze był do dyspozycji – można powiedzieć, że to on w tym sezonie uratował stołeczny klub – stwierdził Kosta Runjaić, który prowadzi Pogoń i zapewne po zakończeniu tych rozgrywek... zastąpi Serba na stanowisku trenera przy Łazienkowskiej.

Sytuacja zdrowotna w zespole z Warszawy powoli się poprawia, Vuković mówił zresztą, że dopiero pod koniec sezonu będzie można mówić o najsilniejszej, docelowej kadrze, jakiej by sobie życzył. Do zdrowia wrócili i wracają bowiem zawodnicy kontuzjowani lub po chorobach – w tym tygodniu zajęcia z kolegami wznowili Artur Boruc (był przeziębiony), Paweł Wszołek (miał uszkodzony mięsień dwugłowy uda) i Rafael Lopes, który z powodu urazu nie znalazł się w składzie na spotkanie z Piastem Gliwice. Jednak przed sztabem szkoleniowym nie lada wyzwanie, aby posklejać linię defensywną na mecz w Szczecinie.

Jak może wyglądać podstawowa jedenastka "Wojskowych" na rywalizację z Pogonią? W bramce stanie Strebinger, który w środę i czwartek nie trenował (gorzej się czuł), ale wyzdrowiał – w piątek dołączył do drużyny i jest gotowy do gry. Czteroosobowy blok obronny mogą stworzyć Wszołek, Rose, Wieteska i Yuri Ribeiro. W środku pola pojawią się Bartosz Slisz oraz Patryk Sokołowski. Na prawym skrzydle znajdzie się Benjamin Verbic, na lewym – Maciej Rosołek, na "dziesiątce" – Josue, a najbardziej wysuniętym zawodnikiem okaże się Tomas Pekhart, który ostatnio po raz drugi został ojcem.

Trener Vuković na pewno nie skorzysta w niedzielę z Ihora Charatina (pauzuje za czerwoną kartkę; grał w sobotę w rezerwach) i Artura Jędrzejczyka (pauza za nadmiar żółtych kartoników), czyli kapitana i zarazem niezwykle ważnego piłkarza będącego w niezłej formie, mogącego dać jakość na każdej pozycji w defensywie. – Mogę się tylko cieszyć, że raz jeszcze udowodnił, iż jest pewnego rodzaju fenomenem – mówił o nim niedawno Vuko. Bardzo niepokojący jest także brak Mattiasa Johanssona, jedynego nominalnego prawego obrońcy w klubie. Szwed narzeka na uraz przeciążeniowy, przez co nie wystąpi w drugim meczu z rzędu. Nie będzie również Cezarego Miszty (kontuzja kolana) i Maika Nawrockiego (uszkodzenie stawu skokowego), którzy truchtają już wokół boiska. Bramkarz ma wkrótce rozpocząć normalne zajęcia, a jeśli chodzi o stopera, to plany są takie, by wrócił do treningów z drużyną jeszcze przed końcem bieżącego sezonu. Poza kadrą znalazł się też Mateusz Hołownia (ma infekcję).

W tym momencie Pogoń plasuje się na 3. miejscu w klasyfikacji, ma na koncie 59 punktów (17 zwycięstw, 8 remisów, 5 porażek) i 3 "oczka" straty do lidera (Raków Częstochowa) oraz wicelidera (Lech Poznań). Zespół ze Szczecina rozegrał 11 spotkań w 2022 roku – wygrał 7-krotnie, raz zremisował, a w 3 meczach lepszy okazał się przeciwnik. W ostatnią środę "Portowcy" przegrali u siebie 1:2 z Rakowem w bardzo ważnej, bezpośredniej rywalizacji o tytuł – oczywiście wciąż mają szansę na zajęcie 1. lokaty, ale ich sytuacja się skomplikowała. Była to też dla nich druga z rzędu porażka na własnym stadionie.

Pogoń już od jakiegoś czasu jest w czołówce, ostatni sezon również skończyła w pierwszej trójce. To drużyna, która jest bardzo mądrze zarządzana i wzmacniana. Pamiętam jej pierwszy mecz po przerwie zimowej, wygrany z Piastem w Gliwicach. Jeśli się nie mylę, to z ławki wchodzili wówczas Kucharczyk, Kurzawa, Parzyszek, nowy nabytek z ligi słowackiej, nie potrafię wymówić tego długiego nazwiska (Wahan Biczachczjan – red.), który strzelił pięknego gola. To naprawdę konkretni ludzie. Kadra "Portowców" jest – od początku sezonu – mocna, w zimie była jeszcze wzmacniana. Wiemy, jak było u nas – po pierwszej części rozgrywek odeszło dwóch najgroźniejszych zawodników pod bramką przeciwnika (Emreli i Luquinhas – red.), a i tak byliśmy w takiej sytuacji, w jakiej byliśmy. Różnica między nami a Pogonią jest w tym sezonie olbrzymia. Tabela to obrazuje – mamy ponad 20 punktów mniej niż szczecinianie. W tym roku nie zdobyliśmy dużo mniej "oczek" niż "Portowcy", ale z przebiegu całych rozgrywek, to różnica, która mówi wszystko – opowiadał Vuković.

Trenerem Pogoni, od listopada 2017 roku, jest Runjaić, który jednak wraz z końcem obecnych rozgrywek opuści Szczecin. Niemiec nie zdecydował się na przedłużenie umowy i wszystko wskazuje na to, że trafi do Legii. Niedzielne spotkanie będzie miało zatem dodatkowy smaczek, ciekawy podtekst. – Jak nasi zawodnicy zareagują na grę przeciwko trenerowi Runjaiciowi? Trudno mi się wypowiadać w imieniu piłkarzy, jak oni do tego podchodzą – czy ich to w jakiś sposób emocjonuje, czy bardziej mobilizuje. Trzymajmy się wersji oficjalnej, czyli że tak naprawdę nie wiadomo, kto poprowadzi stołeczny klub – skomentował Vuko.

Granatowo-bordowi pozyskali dwóch zawodników w zimowym oknie transferowym: Wahana Biczachczjana (MSK Zilina) oraz Kacpra Kostorza, który występował wcześniej w Legii. Zespół ze Szczecina musiał się też pogodzić ze stratą Kacpra Kozłowskiego. Pomocnik z rocznika 2003 związał się z Brighton i został wypożyczony do końca sezonu do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise.

Zachodniopomorski klub reprezentuje czterech piłkarzy z przeszłością przy Łazienkowskiej. Mowa o Michale KucharczykuPawle Stolarskim, Kamilu Grosickim i Kostorzu. Pierwszy z wymienionych spędził w Legii 9 lat, sięgnął po 5 mistrzostw, 6 Pucharów Polski, strzelił gola, który zapewnił awans do Ligi Mistrzów. Zdobył w sumie 71 bramek i rozegrał 349 spotkań z "eLką" na piersi (6. miejsce w historii klubu). Stolarski oraz Kostorz wywalczyli z "Wojskowymi" po 2 tytuły mistrzowskie (2020, 2021), a Grosicki – 1 (2008).

Do tej pory odbyło się 115 gier pomiędzy Legią a "Portowcami". Lepsze statystyki mają "Wojskowi", którzy zwyciężyli 71 razy, 24-krotnie remisowali i ponieśli 20 porażek. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w niedzielny wieczór. – Zmierzymy się z silnym rywalem, który ciągle walczy o mistrzostwo Polski. Pogoń dalej ma swoje ambicje w tym sezonie. Jeśli chce zająć 1. miejsce w lidze, to jasne jest to, że nie może stracić z nami punktów. Pod tym kątem wiemy, że będzie to – też z tego powodu – niezwykle trudne spotkanie – skomentował trener Vuković.

Będziemy robić to wszystko, co przeciwko Rakowowi. Na koniec chodzi o detale, decyzje w poszczególnych sytuacjach. Dokładnie o tym samym rozmawiałem z drużyną po meczu z zespołem z Częstochowy. Ważne jest, jak się zareaguje na porażkę. Chcemy zareagować odpowiednio i taki mamy zamiar. Nie miałbym nawet nic przeciwko temu, abyśmy tym razem zagrali gorzej niż ostatnio, ale wygrali, ponieważ w piłce liczy się przede wszystkim wynik – opowiadał Runjaić.

Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie kompletu punktów ma Pogoń. Kurs na zwycięstwo warszawiaków wynosi 4.30, remis to mnożnik 3.35, a wygrana klubu ze Szczecina – 1.90. Mecz, który poprowadzi Szymon Marciniak, zostanie rozegrany w niedzielę, 24 kwietnia (godz. 17:30). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Premium. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu rywalizacji zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Pogoń: Stipica – Zech, Triantafyllopoulos, Malec, Mata – Silva, Dąbrowski, Żurawski, Biczachczjan, Grosicki – Kucharczyk

Legia: Strebinger – Wszołek, Rose, Wieteska, Ribeiro – Verbic, Slisz, Sokołowski, Rosołek – Josue – Pekhart.

ZOBACZ TAKŻE:

Konferencja trenera Vukovicia

Wypowiedź Kosty Runjaicia

Z obozu rywala

Przygotowania do meczu z Pogonią

Polecamy

Komentarze (185)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.