News: Wojciech Lisowski: Czemu mielibyśmy nie sprawić niespodzianki?

Wojciech Lisowski: Cele się nie zmieniły

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

06.11.2011 12:50

(akt. 04.01.2019 13:43)

<p>Wojciech Lisowski po faulu Ediego Andradiny musiał pauzować przez prawie cztery miesiące. Teraz wraca do gry w Piaście Gliwice, który cały czas walczy o awans do Ekstraklasy. Wypożyczony z Legii obrońca zapewnia, że jego priorytety się nie zmieniły oraz, że zamierza podążać podobną drogą jak ta Damiana Zboźnia czyli awans do pierwszego zespołu i gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zapraszamy do lektury!</p>

Jak się czujesz po długiej kontuzji i czy wszystko jest już wyleczone?

 

- Po kontuzji wszystko jest już dobrze. Został jedynie ślad w psychice. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby się w pełni odbudować.

 

Nie grałeś w piłkę prawie trzy miesiące. Odczuwasz chyba "głód gry"?

- To był najdłuższy uraz w mojej karierze. Kiedy już byłem po operacji to poszedłem na trening i od razu chciałem grać z chłopakami, ale było to niemożliwe. Teraz, gdy już normalnie trenuję, wspomniany głód bardzo mocno się nasilił.

 

Nie boisz się, że ciężko będzie ci wrócić do wyjściowego składu?

 

- Piłka nożna jest sportem, który cały czas opiera się na rywalizacji. Absolutnie nie boję się walczyć z kolegami o miejsce w składzie. Będę robił wszystko na treningach, aby trener Marcin Brosz znowu powołał mnie na mecz ligowy.

 

Zdążyłeś rozegrać cztery spotkania, z których mogłeś być chyba zadowolony...

 

- Wiadomo, że trafiłem do nowego klubu i w nowe środowisko. Poznałem też nowych ludzi. Razem z drużyną walczymy o awans do Ekstraklasy. Nic mnie jednak nie przeraziło. Po dwóch sezonach spędzonych w Młodej Legii jestem właściwie przygotowany do gry w pierwszej lidze, ale łatwo nie jest, bo poziom naprawdę jest wysoki.

 

Piast nieźle radzi sobie w lidze zajmując czwarte miejsce. Jeszcze lepiej spisuje się bliska Ci Pogoń Szczecin, która jest liderem.

 

- To fakt, bardzo dobrze spisujemy się na zapleczu Ekstraklasy i w każdym spotkaniu walczymy o zwycięstwo. Na pewno zobaczymy co przyniesie nam wiosna. Z pewnością "nie pompujemy" się za bardzo, bo każdy wie jak wyglądało to w poprzednim sezonie. Co do Pogoni to wiadomo, że sentyment do tego zespołu pozostał. Jednak na boisku sytuacja zmienia się diametralnie - traktuję wtedy "Portowców" jak każdego, innego rywala.

 

Gdy szedłeś na wypożyczenie do Gliwic, wyobrażałeś sobie to wszystko inaczej?

 

- Moim głównym celem kiedy szedłem na wypożyczenie, była regularna gra. Chciałem zdobyć doświadczenie na pierwszoligowych boiskach. Mam zamiar pomóc Piastowi w awansie, a w szerszej perspektywie wrócić do Legii. Kontuzja trochę w tym przeszkodziła, ale moje cele się nie zmieniły.

 

Uważasz, że w Gliwicach są zawodnicy, od których możesz się czegoś nauczyć?

 

- W naszym zespole jest wielu doświadczonych zawodników. Nie zapominajmy, że po spadku Piasta do pierwszej ligi, została w nim duża część kadry. Teraz występuje tu między innymi Wojciech Kędziora, Mariusz Zganiacz, Tomasz Podgórski czy Łukasz Krzycki - te nazwiska mówią same za siebie.

 

Jak wygląda sprawa z twoim wypożyczeniem. Możesz wrócić zimą do Legii?

 

- W każdym okienku transferowym mogę powrócić na Łazienkowską, ale wszystko zależy od sztabu szkoleniowego Wojskowych.

 

Dobrze ci się wiedzie na Śląsku? Nie każdemu zawodnikowi odpowiada górniczy klimat.

 

- Mówienie o klimacie górniczym to stereotyp. W Gliwicach naprawdę czuję się tak samo jak w Szczecinie albo Warszawie.

 

Chciałbyś podążyć drogą Damiana Zboźnia, który po dobrych występach w Sandecji trafił ostatecznie do Legii (teraz jest wypożyczony do GKS-u Bełchatów - przyp.red.) ?

 

- Jak już wspominałem, plany pokrzyżowała mi kontuzja. Chcę ciężko pracować i grać jak najlepiej, aby wrócić do Legii. Każdy podąża jednak inną drogą. "Zboziu" ma swoją, a ja mam swoją. Nie będą się raczej nakładać, ale chciałbym żeby były podobne.

 

Co sądzisz o zespole Młodej Legii w bieżącym sezonie?

 

- Potencjał wydaje mi się porównywalny do poprzednich lat. Do zespołu Dariusza Banasika trafiają najlepsi młodzi zawodnicy. Cała liga się zmienia tak jak i drużyna, ale aspirację Wojskowych są takie same co roku.

 

Przez ostatnie pół roku coś się zmieniło piłkarsko w Wojtku Lisowskim?

 

- Ciężko to oceniać. Pracuję tak samo jak kiedyś i w każdym meczu walczę o zwycięstwo. Coraz mocniej dorastam do piłki seniorskiej. Odczuwam odpowiedzialność jaka spada na mnie w każdej potyczce.

 

A co przewidujesz w najbliższym meczu Legii z Jagiellonią?

 

- Spodziewam się, że po ciężkim i emocjonującym spotkaniu - Legia podtrzyma passę i wywiezie z Białegostoku komplet punktów. Po dobrym meczu z Rapidem Bukareszt, Wojskowi powinni utrzymać się w ligowej czołówce.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.