Nasz miejscowy rywal - Polonia

Nie od dziś wiadomo, że warszawska Polonia jest nie za bardzo lubiana przez fanów Legii, o ile nie napisać, że jest znienawidzona. Od dawna na Konwiktorskiej nie było kibiców, bo tysięczną publiczno?ć spotykamy nawet w drugiej lidze. Tymczasem na pierwszy mecz rundy rewanżowej na Polonię udało się blisko pięć tysięcy kibiców, ale... Zawsze jest jakie? "ale" w naszej lidze.
Otóż na stadion przyjechało wielu emerytów i rencistów, bo dla nich wstęp na trybuny jest bezpłatny. Druga "inwazja" to inwazja chłopców i dziewcząt ze szkół podstawowych. Takowych kibiców było ponad 500, którzy zajęli oddzielny sektor.
Jednak to daje tylko tysiąc widzów, kto był w pozostałych 4 tysiącach??? Wciąż nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że byli to "niedzielni kibice", którzy o meczach Poloni dowiedzieli się z plakatów, którymi oblepiona została cała Warszawa. Wyglądało to do?ć kiepsko, bo wskazywało na to, że w mie?cie panuje Polonia. A tak nie jest! Działacze Legii zdecydowali się, że nie będą reklamować meczy Legii na plakatach, gdyż... Dokładnie nie wiadomo czemu.
Pozostali widzowie to posiadacze karnetów. Abonament na Polonie kosztuje 130 złotych na trybunę odkrytą (bo innej nie ma). Natomiast na Legię 100 złotówek! Czyżby działacze Poloni chcieli zarobić na (i tak małej) publiczności