Kłopoty Blaza Kramera, problem dla trenera

Jesienią Blaz Kramer stracił wiele czasu na leczenie. W sierpniu przeszedł operację, już drugą – pierwsza przeprowadzona w Szwajcarii była nieudana. Słoweniec miał problemy z przywodzicielem i spojeniem łonowym. W połowie września wrócił do ćwiczeń, nadrabiał zaległości, zadebiutował w Legii w meczu z Rakowem Częstochowa, zaś w starciu z Wisłą Płock w Pucharze Polski zdobył bramkę. Niestety pod koniec rundy jesiennej ponownie dopadły go problemy zdrowotne, narzekał na ból i dyskomfort.

Okazuje się, że chirurgicznie z przywodzicielem jest wszystko w porządku, ale zawodnik musi brać leki, przejść terapię połączoną z rehabilitacją i być bardzo ostrożnie prowadzony. Nawet przez 3-4 miesiące może nie być gotowy do gry na pełnych obrotach – usłyszeliśmy przy Łazienkowskiej.

To spory problem dla zespołu i trenera. Przy obecnym, zmienionym systemie gry, Kramer miałby spore szanse by znaleźć miejsce dla siebie, obok Carlitosa. Niestety problemy zdrowotne wykluczają taką możliwość. Trener Kosta Runjaić ma więc do dyspozycji jedynie Carlitosa. Oczywiście w ataku mogą zagrać również Ernest Muci czy Maciej Rosołek, ale jak pokazały mecze jesienne nie jest to idealne rozwiązanie. Jeśli drużyna ma walczyć o mistrzostwo Polski, to potrzebuje minimum dwóch wzmocnień – na pozycji środkowego obrońcy i napastnika. Niestety w kasie pustki i zwyczajnie nie ma pieniędzy na takie ruchy. Być może ratunkiem i wyjściem z sytuacji będzie sprzedaż jednego z zawodników wzbudzających zainteresowanie. Tyle, że sztab szkoleniowy nie chce nawet słyszeć o tym, że drużynę już zimą mógłby opuścić jakiś istotny gracz, a na Ihora Charatina któremu klub nie robiłby problemu ze zmianą pracodawcy, na razie chętnych nie ma.