Artur Boruc

Zgrupowanie bez tajemnic - odpowiedzi cz. 1

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.01.2022 11:15

(akt. 25.01.2022 11:17)

Piłkarze Legii mają za sobą zgrupowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i przygotowują się do pierwszego meczu w nowym sezonie. Byliśmy na treningach, obejrzeliśmy wszystkie sparingi. Dziś odpowiadamy na pierwszą część Waszych pytań. Kolejne możecie przesyłać na adres info[at]legia.net, zamieszczać w formie komentarzy pod tym newsem bądź też na naszych profilach na Facebooku lub Twitterze.

Grzegorz – Czy Patryk Sokołowski wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Legii?

- Na dziś wszystko na to wskazuje. Na treningach prezentuje się naprawdę dobrze, szybko się wprowadził do zespołu.  Najczęściej był ustawiany w duecie z Bartoszem Sliszem, obaj fajnie się uzupełniają. Z tej dwójki „Sokół” ma więcej zadań ofensywnych. To zawodnik, który wie czym jest Legia w Polsce, zna jej specyfikę i szybko się odnalazł, wkomponował w drużynę, szatnia dobrze go przyjęła. Na obozie grał skutecznie w odbiorze, ale też wyprowadzał ataki, zagrywał prostopadłe piłki i sam chętnie podłączał się do akcji kończąc je strzałem. Strzelił jednego gola, ale mógł o trzy więcej – tyle razy obijał jednak obramowanie bramki. W ostatnich latach udowodnił, że potrafi grać na dobrym poziomie w ekstraklasie i na początku pobytu w Legii zdaje się to potwierdzać. 

Grzegorz – Jakim składem – na ten moment – wyjdziemy na pierwszy mecz w tej rundzie z Zagłębiem Lubin? 

- Niestety spotkanie w Lubinie zaczniemy bez kilku ważnych ogniw, osłabieni. Filip Mladenović będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek, a Yuri Ribeiro przeszedł operację wycięcia wyrostka i do treningów będzie mógł wrócić w połowie marca. To powoduje, że na lewym wahadle prawdopodobnie szansę gry otrzyma Mateusz Hołownia. Rehabilitację po złamaniu obojczyka przechodzi kapitan zespołu Artur Jędrzejczyk – jego występ z Zagłębiem również jest wykluczony. Gdyby dziś typować pierwszą jedenastkę na spotkanie w Lubinie wyglądałaby następująco:

Boruc – Rose, Wieteska, Nawrocki – Johansson, Slisz, Sokołowski, Hołownia – Josue, Luquinhas – Pekhart

Grzegorz – Czy Josue w nadchodzącej rundzie będzie występował głównie na „dziesiątce” czyli wyżej niż to miało miejsce w rundzie jesiennej?

- Tak, wszystko na to wskazuje, że głównie w takiej roli widzi go trener Aleksandar Vuković. Warto nadmienić, że Portugalczyk od przyjazdu na zgrupowanie wyglądał inaczej niż jesienią – schudł, tkanka tłuszczowa doszła już do optymalnego poziomu. To przekłada się na sposób poruszania się Josue po boisku. Oczywiście nigdy nie będzie to zawodnik, który biega jak szalony od pola karnego, do pola karnego, ale ma teraz dużą swobodę. Pokazywał to na każdym treningu i w każdym sparingu. Ma duży wachlarz możliwości, ogromny potencjał, który sztab szkoleniowy chce wykorzystać z korzyścią dla zespołu. Dodatkowo Portugalczyk był na obozie dobrym duchem zespołu, żartował, podpowiadał, pocieszał – każdy kto pół roku temu spodziewał się, że to typ, który będzie ciężki do prowadzenia, że zaraz się z kimś pobije, musi być jego postawą mocno zaskoczony. 

Archie – Czy któryś z juniorów zanotował wyraźny postęp? Czy któryś z nich ma zadatki na nowego Karbownika czy Szymańskiego? Kto będzie pierwszym młodzieżowcem w rundzie jesiennej?

- Nie wiem czy postęp jest właściwym słowem, ale z pewnością są młodzi zawodnicy, którzy wyraźnie zyskali w oczach trenera Aleksandara Vukovicia. Pierwszym przykładem z brzegu jest Igor Strzałek. To jeszcze bardzo młody chłopak – rocznik 2004, o wątłej budowie ciała, ale w jego grze widać wiele fajnych rzeczy. Ma dobrą technikę, krótko prowadzi piłkę, jest mobilny – biega dużo, ale i szybko, potrafi zrobić na boisku już wiele rzeczy. Stylem gry przypomina nieco Bartosza Kapustkę. Oczywiście nie oznacza to, że już za moment zobaczymy go na ekstraklasowych boiskach, ale to zawodnik, który dobrze rokuje i jak wspomniałeś ma zadatki by kiedyś dołączyć do wymienionych przez ciebie zawodników. Więcej szans może otrzymywać Szymon Włodarczyk. Na obozie pracował bardzo mocno, potrafił już nie tylko czekać na piłkę w polu karnym, ale cofnąć się po nią i oddać strzał z dystansu. Pierwszym młodzieżowcem z pewnością pozostanie Maik Nawrocki, ale być może dołączą do niego kolejni – z dobrej stronie na obozie pokazał się Kacper Skibicki, który swoją pracą zmienił swój status. Był przeznaczony do wypożyczenia, a teraz wiele wskazuje na to, że jednak zostanie i spróbuje swoich sił w Legii. Nie należy zapominać też o Macieju Rosołku, ale to jak często będzie pojawiał się na murawie zależeć będzie od tego jak mocno na to pracuje na treningach. 

Archie – Czy to prawda, że atmosfera w drużynie w porównaniu z grudniem uległa poprawie? Jaki wpływ na to miał foch Emrelego? Czy ta sprawa jest komentowana w drużynie?

- W grudnie atmosfera w zespole Legii przypominała stypę i można chyba założyć, że wiele gorzej być pod tym względem nie mogło. Tak więc porównując do tego okresu styczeń, faktycznie atmosfera uległa zdecydowanej poprawie. Choć nikt nie skakał z radości, nie śpiewał po treningach – po prostu nie było już widać smutku i przygnębienia. Wpływ miała na to z pewnością przerwa w rozgrywkach, każdy psychicznie się zresetował i wrócił do pracy. Dużą rolę odegrał w tym też Aleksandar Vuković, który przedstawił swoje zasady pracy z zespołem i zostały one zaakceptowane przez drużynę. Na obozie zaś poza treningami trwała wytężona praca nad tym, by wszyscy się wzajemnie poznawali, by zaczęli tworzyć drużynę tak na boisku, jak i poza nim. Oczywiście atmosferę budują głównie wyniki, ale fundament pod poprawienie tego elementu został już postawiony. A czy wpływ na poprawienie atmosfery miała sytuacja z Mahirem Emrelim? Raczej nie. Czy to kwestia komentowana przez drużynę? Tak, każdy jest zdania że wypiął się na zespół, który widocznie niewiele dla niego znaczył i zamiast pomóc wyjść z kryzysu postawił na samowolkę i osiągnięcie w ten sposób większych pieniędzy. Nikt za nim nie płacze, choć każdy jest świadomy, że od strony sportowej to był bardzo dobry piłkarz. 

Adi – Największy żartowniś w zespole podczas zgrupowania oraz największy pracuś.

- Tym razem nie było wiele żartów, sytuacja po rundzie jesiennej temu nie sprzyjała. Oczywiście czasem atmosferę rozładowywał Artur Jędrzejczyk, ale zważywszy na fakt, że ćwiczył nie z zespołem, a indywidualnie, to było tego mniej niż zwykle. W rolę „Jędzy” wcielał się często Josue, który dbał o pozytywną atmosferę na treningach. Kiedy było trzeba to żartował, a kiedy tego wymagała sytuacja tłumaczył coś młodszym graczom, podtrzymywał na duchu, gdy komuś coś nie wyszło. 

- Jeśli chodzi o największego pracusia, to z pewnością jednym z najciężej pracujących na obozie piłkarzy był wspomniany „Jędza”. Kapitan zespołu świecił pod tym względem przykładem, wykonywał wszelkie prace motoryczne i większość siłowych, a także wiele innych ćwiczeń, dzięki którym będzie mógł szybciej wrócić do gry w kontakcie. Fizycznie Jędrzejczyk powinien być od razu przygotowany do gry, zaraz po tym jak zakończy rehabilitację. Ale bardzo ciężko na obozie pracowali też inni piłkarze – choćby Lindsay Rose, który jest mocno zdeterminowany do tego by pokazać, że sprowadzenie go do Legii nie było błędem. Ogromną pracę wykonał Bartosz Slisz, mocno pracował Jurgen Celhaka. 

Radek – Czy sylwetka Artura Boruca faktycznie uległa poprawie? Czy jest to ostatnia jego runda?

- Artur Boruc na zgrupowaniu pracował dość mocno. Nie ma się co spodziewać cudów jeśli chodzi o jego sylwetkę, facet ma już 41 lat, ale nad tym elementem również mocno pracował. Potrafił zrobić między ćwiczeniami sto brzuszków w półtorej minuty i wejść między słupki jak gdyby nigdy nic. Oczywiście ze względu na swoje plecy czy kolana, nie brał udziału w najcięższych ćwiczeniach z innymi bramkarzami, ale później wchodził do bramki i dokonywał w niej rzeczy niewiarygodnych. W sparingach wybronił wiele sytuacji, w których inni by sobie nie poradzili.  To jest właśnie cały Boruc. A czy to jego ostatnia runda? Na to pytanie nikt dziś nie zna odpowiedzi – ani sam bramkarz, ani dyrektor sportowy. Wiele na to wskazuje, że tak, ale jeśli zdrowie dopisze, to kto wie?!

Radek – Jak w rzeczywistości treningowej i po treningu wyglądają i zachowują się tacy zawodnicy jak Kastrati, Charatin, Abu Hanna, Johansson, czy Rose? Czy widać u tych zawodników te słynne „kuwiki”, które mówią nam… im się chce, oni będą włączyć, nie są w Legii tylko turystami?

- Niestety Lirim Kastrati wciąż wygląda jak jeździec bez głowy. Zagubiony, nie potrafiący odnaleźć się na boisku. Brakuje mu pomysłu jak zrobić użytek ze swoich atutów. Sztab szkoleniowy próbuje do niego dotrzeć, ma na niego pomysł, ale zawodnik musi go zaakceptować. Na razie jednak jest daleko od oczekiwań. Podobnie jest z Igorem Charatinem, który wygląda lepiej niż jesienią, przede wszystkim pod względem fizycznym, co przekłada się na jego agresję w grze. Na obozie często występował w bloku z trójką obrońców, ale grał tam z konieczności i na pewno nikogo nie przekonał, że to jego pozycja. Jest na to za mało zwrotny, za wolny. Natomiast w środku pola, póki co, przegrywa rywalizację tak z Bartoszem Sliszem jak i Patrykiem Sokołowskim. 

Joel Abu Hanna przyleciał na zgrupowanie nieco później, ciężko pracował by jak najszybciej wrócić na boisko. Nic więcej powiedzieć się nie da poza tym, że jest spragniony powrotu na murawę. 

Natomiast tak Mattias Johansson jak i Lindsay Rose pokazali się z bardzo dobrej strony, pracowali z dużym zaangażowaniem, widać było że im się chce, że chcą coś udowodnić i u tej dwójki było widać wspomniane w pytaniu „kuwiki”. 

Radek – Czy Luquinhas rozumie coś po polsku i po angielsku?

- Nie jest dobrze pod tym względem. Po polsku są to tylko pojedyncze słowa, takie absolutnie podstawowe. Pod tym względem nastąpiła poprawa, gdy trener Marek Gołębiewski wprowadził lekcje nauki języka polskiego. Teraz zostało to porzucone, nie było na to czasu, ale być może projekt wkrótce ponownie będzie realizowany. Z angielskim jest u Luquiego trochę lepiej, potrafi zbudować pojedyncze zdania, ale nie jest to poziom swobodnego porozumiewania się. 

Relacje z przygotowań Legii do rundy wiosennej - informacje, foto i wideo

Polecamy

Komentarze (56)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.