Krzysztof Mączyński (Śląsk)

Trzy powody "legijnej" trójki we Wrocławiu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.12.2019 07:15

(akt. 08.12.2019 21:50)

Trzech graczy wciąż lub w przeszłości związanych z Legią. Trzech piłkarzy, którzy mogli zagrać przeciwko wicemistrzom Polski. Trzech zawodników, którzy w niedzielnej rywalizacji Śląska Wrocław z "Wojskowymi" nie wystąpią. Na drodze Łukasza Brozia, Mateusza Hołowni i Krzysztofa Mączyńskiego stanęły trzy różne przeszkody.

W klubach PKO Ekstraklasy nie jest trudno znaleźć zawodników z hasłem "Legia" w CV. W niedzielę wicemistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Aktualny lider rozgrywek ma w składzie trzech graczy, którzy mają związki ze stołeczną drużyną. Ekipa Vitezslava Lavicki jest w gazie: wygrała pięć ostatnich spotkań, a także nie przegrała dziewięciu kolejnych meczów na własnym stadionie. 

W kadrze wrocławskiego zespołu znajduje się dwóch byłych zawodników Legii, a także jeden obecny, który do Wrocławia jest wypożyczony. Mowa o Łukaszu BroziuKrzysztofie Mączyńskim oraz Mateuszu Hołowni. Żaden z nich nie pojawi się na boisku w niedzielę. Każdy z nich zasiądzie na trybunach z innego powodu. 

Trzech graczy, trzy powody

Pierwszy z gry wypadł Broź. Obrońca trafił do Śląska blisko 1,5-roku temu i szybko stał się ważną częścią wrocławskiej drużyny. W tym sezonie doświadczony piłkarz był jednym z graczy, który spędzał na murawie najwięcej minut. Od pierwszej do piętnastej kolejki 33-letni zawodnik zanotował komplet meczów w podstawowym składzie. Były legionista spędził na boisku 1343 minuty. Do tego defensor dołożył trzy bramki. Broź panował na prawej stronie obrony i był jednym z filarów ekipy czeskiego szkoleniowca. Wszystko układało się pomyślnie, aż do jednego z treningów. Wtedy gracz z Giżycka zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Kolejne badania potwierdzały tragiczną diagnozę. Gdy ta była już pewna, defensor bez zwłoki przeszedł zabieg rekonstrukcji. Nie zmienia to faktu, że Lavicka musi się obyć bez Brozia zapewne do końca sezonu. Na razie starszego kolegę zastępuje Kamil Dankowski, lecz zimą Śląsk planuje pozyskać piłkarza, który wzmocni rywalizację na flance. 

Broź może mówić o wielkim pechu i nie będzie mógł wspomagać zespołu. Inaczej wyglądają kwestie Mączyńskiego i Hołowni, którzy nie zagrają tylko przeciwko Legii. Pierwszy nie zagra ze swoim byłym klubem z powodu nadmiaru żółtych kartek. 

Przenosiny do Śląska były dla Mączyńskiego bardzo dobrym ruchem. Były reprezentant Polski odchodził z Legii po konflikcie z Ricardo Sa Pinto, jako piłkarz odesłany do trzecioligowych rezerw. 32-latek zdecydował się na transfer do Śląska, w którym pełni aktualnie funkcję kapitana. W tym sezonie wychowanek Wisły Kraków rozegrał dwanaście meczów i strzelił dwa gole w trakcie 1079 minut spędzonych na boisku. Mączyński jest ceniony przez Lavickę między innymi za walkę w środku pola, a ta ma swoje efekty w postaci kartek, które gracz oglądał w kolejnych spotkaniach. W siedemnastej kolejce, w trakcie rywalizacji z Piastem Gliwice, Mączyński został napomniany już po raz ósmy. To sprawiło, że wykluczenie przypadło na spotkanie z byłym klubem. Na domiar złego dla Śląska, przez nadmiar kartek z Legią nie zagra drugi ze środkowych pomocników, Michał Chrapek. Obsada drugiej linii jest największym zmartwieniem czeskiego trenera przed spotkaniem z wicemistrzami kraju. Wobec tego pewne miejsce w składzie na niedzielny mecz będzie miał Diego Żivulić. W wyjściowym składzie może też pojawić się Damian Gąska.

Najmniejszym kłopotem Lavicki będzie nieobecność Mateusza Hołowni. Gracz wypożyczony z Legii jest w tym sezonie tylko rezerwowym. Obrońca rozegrał raptem 203 minuty w sześciu meczach. 21-latek wyraźnie przegrywa rywalizację na lewej stronie defensywy z Dino Stiglecem. Chorwat trafił do Wrocławia latem i stał się jednym z lepszych graczy na swojej pozycji w Ekstraklasie. Hołownia teoretycznie mógłby wystąpić w rywalizacji z warszawiakami, lecz Legia zabezpieczyła swoje interesy poprzez klauzulę. Gdyby we Wrocławiu zdecydowano się na występ Hołowni, klub musiałby przelać do stolicy odpowiednią kwotę. Ta jest na tyle wysoka, że liderowi rozgrywek nie opłaca się korzystać z młodzieżowca, który i tak nie jest podstawowym piłkarzem. Decyzja w Śląsku zapadła tak szybko, że nawet przez moment nie było wątpliwości, że zawodnik z Białej Podlaskiej zasiądzie w niedzielę na ławce rezerwowych. 

Mecz liderującego w PKO Ekstraklasie Śląska Wrocław z Legią Warszawa odbędzie się w niedzielę. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 17:30. Rywalizacja zakończy zmagania w osiemnastej kolejce rozgrywek. Relacja na Legia.Net. 

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.