Michał Zachodny: Slisz może dać dużo Legii również w ofensywie

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

17.10.2020 11:00

(akt. 17.10.2020 11:05)

– W Polsce bardzo łatwo klasyfikuje się zawodników ze środka pola, zwłaszcza gdy ktoś nie strzela za dużo goli i nie ma asyst. Nie patrzy się na to, w jakich strefach gra dany piłkarz. Bartek dużo biega i ma sporo odbiorów i dlatego niektórzy widzą w nim tylko defensywnego pomocnika. On ma predyspozycje i zdrowie do biegania z dużą intensywnością. Może jednak dużo dawać również w ofensywie. Wszystko zależy od zadań, jakie dostanie od trenera – ocenia na łamach "Przeglądu Sportowego" Michał Zachodny, analityk w kadrze U-19 Jacka Magiery. Obaj pracowali ze Sliszem przy okazji MŚ U-20 w 2019 roku.

– W Zagłębiu na początku długo był typową „szóstką” zabezpieczającą całą drugą linię. Później w zależności od tego, jakie miał obowiązki, mógł podłączać się do akcji ofensywnych. Pamiętam jego pięknego gola z dystansu w Derbach Dolnego Śląska ze Śląskiem Wrocław. On ma spory wachlarz umiejętności w grze do przodu, ale obowiązki, które przypisują mu trenerzy, sprawiają, że nie zawsze może je pokazać. On nie wykonuje tylu takich podań, ile by chciał. Nie jest też dryblerem, który uwolni się od obrońcy zwodem, więc nigdy nie będzie postrzegany jako typowy ofensywny pomocnik. Jest jednak na tyle ruchliwy, wybiegany i obserwujący to, co się dzieje, że powinien być postrzegany bardziej jako „ósemka”. On bardzo dobrze skanuje otoczenie, przez co odnajduje się w wolnych przestrzeniach na boisku, przewiduje to, co może się wydarzyć w danej akcji.

- Typowi defensywni pomocnicy zaczynają być we współczesnym futbolu przeżytkiem. Sprawia to rozwój piłki i szybkość jej rozgrywania. Nawet postrzegany jako wzór „szóstki” N’Golo Kante z Chelsea zmienił styl. Dzięki wybieganiu odważniej podłącza się do przodu. Przy zachowaniu wszelkich proporcji z Bartkiem powinno być podobnie w Legii. Również od strony finansowej w Warszawie powinno się opłacić danie mu nieco większej swobody z przodu. Bardziej kompletny pomocnik w angielskim stylu „box to box” (z angielskiego – grający od jednego do drugiego pola karnego) będzie więcej warty niż typowa „szóstka”. Patrząc na statystyki z tego sezonu widać, że Slisz strzela zdecydowanie więcej niż jego koledzy ze środka pola Legii. Bartek ma obecnie siedem uderzeń we wszystkich meczach ekstraklasy, Domagoj Antolić trzy, a Andre Martins dwa. Naprawdę Slisz daje więcej w ofensywie niż może się wydawać przeciętnemu kibicowi. Uważam, że będzie dawał jeszcze więcej, bo nadal się rozwija. Ma w tym elemencie spory potencjał i rezerwy.

Cały tekst o Bartoszu Sliszu można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.