Marcin Żewłakow

Marcin Żewłakow: Legia jako jedyna radzi sobie z presją

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

07.04.2021 09:15

(akt. 07.04.2021 09:19)

- Na dziś Legia jest jedyną drużyną, która radzi sobie z presją i potrafi z nią grać. Inne zespoły dopiero się tego uczą, każdego w każdym momencie można pokonać, a Legia wygrywa w najtrudniejszych momentach, pod największym ciśnieniem. Tak było przed rokiem, zaraz po pandemii, kiedy zwyciężyła m.in. w Poznaniu i Krakowie. Tak jest i teraz - mówi Marcin Żewłakow na łamach "Przeglądu Sportowego".

- Najlepiej ze wszystkich znosi rolę faworyta, co pokazał mecz z Pogonią. Tradycją ostatnich lat stało się, że - z niewielkimi wyjątkami - tytuł zostaje w Warszawie. W Legii nie tylko mówią, że chcą być mistrzem, ale kolekcjonują trofea. Zmieniają się piłkarze, zmieniają trenerzy, ale liga jest zdominowana przez jedną drużynę. Podoba mi się to, że w klubie nie płacą za pojedyncze zwycięstwa, tylko trofea. Piłkarz, który przychodzi do Legii co roku gra o tytuł.

- W Legii liczą lata z trofeami, ale i bez pucharów. Innej drogi nie ma. Mistrzostwo to półśrodek, celem powinna być faza grupowa -    przynajmniej Ligi Europy, a już na pewno Ligi Konferencji Europy. Czy Legia zagra w następnym sezonie w fazie grupowej? Z polskich klubów ma największe szanse, ale to nie znaczy, że są one bardzo duże. Coraz bardziej i coraz częściej nasze zespoły są wyłącznie mistrzami własnego podwórka. Wiele klubów chce tytułu, ale potem w pucharach trudno je uznać za faworyta z którymkolwiek zespołem. To dwa inne systemy walutowe, a mistrz Polski - jeśli nie jest nim Legia - znaczy coraz mniej, choć zespół z Warszawy też niewiele ostatnio osiągał. Od niego wypada oczekiwać więcej, do pozostałych zespołów podchodzę ostrożnie i wymagania mam niewielkie. Uważam, że Liga Mistrzów to dla nas za wysokie progi, jesteśmy za słabi. Celujmy w Ligę Europy lub Ligę Konferencji Europy. Lech przebrnął ostatnio wszystkie rundy eliminacyjne LE i słono za to zapłacił. Polskie kluby nie są przyzwyczajone do gry na kilku frontach.

Polecamy

Komentarze (46)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.