Jan Urban

Jan Urban: Liga powinna mieć jednego ambasadora

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

26.03.2020 10:40

(akt. 26.03.2020 10:40)

- Głównym problemem jest to, że nie umiemy odpowiednio sprzedać ligi pod względem sportowym. Uważam, że powinniśmy mieć jednego ambasadora i pod tym względem zgadzam się z prezesem Legii Dariuszem Mioduskim. Jego tok myślenia jest normalny, tym bardziej że są wzorce w innych krajach - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były trener Legii Warszawa, Jan Urban.

- Spójrzmy na Chorwację. Liga? Słabiutka. Dinamo Zagrzeb jest dominatorem, ale regularnie gra w fazach grupowych Ligi Mistrzów i Ligi Europy, co podnosi i poziom, i znaczenie ligi na arenie międzynarodowej. U nas od lat nie było drużyny, która przyzwyczaiłaby kibiców do corocznych występów w pucharach. Jeśli tego nie przerwiemy, to kiedyś coś pewnie pęknie w fanach, którzy będą mieli dość oglądania klęsk. Lecha czy Legię finansowo stać na regularną grę w Europie. W ostatnich dniach dywagowaliśmy, czy warszawiacy, którzy wreszcie zaczęli punktować, są gotowi na grę w pucharach. Ale w naszym przypadku powinniśmy skupiać się na dobrej grze w lipcu i sierpniu, gdy są eliminacje. A jeśli tego nie zrobimy, to potem zaczynamy debatować – czy przerwa nie jest za długa, czy trzeba powiększać ligę... Kogo to obchodzi?

- To w europejskich pucharach są prestiż, pieniądze i możliwość rozwoju dla wszystkich stron, również dla zawodników. Trudno, byśmy szli do przodu, gdy większość młodych i utalentowanych piłkarzy wyjeżdża po rozegraniu dobrej rundy. I choć z jednej strony to rozumiem, bo futbol jest biznesem, to smuci mnie, że tak działają absolutnie wszyscy, niezależnie od budżetu. Piłka jest systemem naczyń połączonych. Sprzedawaliśmy graczy za kilka milionów euro, ale na przykładzie Dinama widzimy, że moglibyśmy zarabiać dużo więcej, gdybyśmy tylko pokazywali się w pucharach. Ekstraklasa stała się ligą tranzytową. Polacy chcą błyskawicznie wyjeżdżać na Zachód, chociaż kolejny rok w kraju mógłby im pomóc w rozwoju. Z kolei piłkarze sprowadzani z zagranicy rzadko podnoszą poziom, ale czy to może dziwić? W końcu jesteśmy dla nich zwykle trzecim czy czwartym wyborem.

Zapis całej rozmowy z Janem Urbanem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".


Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.