Kazaiszwili piłkarzem Ulsan Hyundai FC
Waleri Kazaiszwili został nowym zawodnikiem Ulsan Hyundai FC. Gruzin przeniósł się do południowokoreańskiego klubu z San Jose Earthquakes. "Vako" grał w Stanach Zjednocznych przez trzy i pół roku. W tym czasie zagrał w 99 meczach, strzelił 30 goli i miał 14 asyst.
Dwie asysty Agry
W 19. kolejce portugalskiej Primeira Liga Tondela wygrała z Maritimo 2:1. Asystę przy pierwszym golu miał Salvador Agra. Portugalczyk pomknął prawym skrzydłem, a następne dograł piłkę do Jhona Murillo. Kolumbijczyk nie trafił czysto w piłkę, jednak z jego uderzeniem nie poradził sobie Caio i ostatecznie piłka wpadła do siatki.
Parę dni później Tondela przegrała ze Sportingiem Braga 2:4. Ponownie asystę przy golu dla "Auriverdes" miał Agra. Tym razem 29-latek podał piłkę w pole karne do Souleymana Anne, który technicznym uderzeniem strzelił gola kontaktowego. Były piłkarz Legii zagrał w tym sezonie w 19 meczach, w których zdobył 3 bramki i miał tyle samo asyst.
Kosecki trafi do Cracovii?
Jakub Kosecki pozostaje bez klubu odkąd rozwiązał kontrakt z turecką Adaną Demirspor. Jak podają Sportowe Fakty, "Kosa" ma podpisać kontakt z Cracovią. Sam zawodnik podkreślał jakiś czas temu, że chętnie wróciłby do Polski.
Awans Dinama
Dinamo Moskwa wygrało w 1/8 finału pucharu Rosji ze Spartakiem Moskwa 2:0. Na listę strzelców wpisali się Danił Fomin i Konstantn Tjukawin, a asystę przy drugim golu miał Sebastian Szymański. "Szymi" zagrał w tym sezonie w 20 meczach, strzelił gola i miał 6 asyst.
Czerwona kartka Szumskiego
W 26. kolejce tureckiej Super Lig Erzurumspor przegrał na własnym stadionie z Hataysporem 1:3. Od 47. minuty "Dadaslar" grali w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Jakub Szumski. Polak wyszedł poza pole karne i brutalnie sfaulował Aarona Boupendze. Sędzia bez zawahania sięgnął po czerwoną kartkę. Szumski wystąpił jak narazie w siedmiu spotkaniach i trzy razy zachował czyste konto.
QUIZ Czy pamiętasz tych piłkarzy. Cz. 1.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
ZalogujPunkty
1063
Okazał się sporym rozczarowaniem.
Ale jednak chyba jakiś problem z charakterem, mentalnością...
A i tak w MLS nie polerował ławki, lecz grał sporo i efektywnie.
U nas też mamy przykład Adriana Mierzejewskiego, który w pewnym momencie swojej kariery uznał, że w Europie już był i pora na egzotyczne wyzwania. ;-)
Jeśli klub stabilny, kasa się zgadza, to dlaczego nie? :-)
Jasne, nie polemizuję. :-) Chodziło mi tylko o to, że w Legii się nie sprawdził, ale w MLS zapisał kartę, której nie musi się wstydzić.
Mnie się wydaje, że akurat w piłkarzach zagranicznych pokłada się większą wiarę i daje kredyt zaufania, dlatego, że są spoza kręgu "polskiej myśli szkoleniowej". Najlepszym przykładem są moim zdaniem przewijające się, po kolejnych słabych występach, ochy i achy nad Zahoviciem. "Te kocie ruchy, on ma to coś. Nnno bramek nie ma... i asyst..., ale jak się mu zaufa to na pewno z czasem przyjdą".
Znamienne jest to, że w ostatnim meczu Pogoni koncertowo zmarnował "patelnię" idealnie wyłożoną przez "drewnianego parodystę" Kuchego. A drugi paradoks jest taki, że ten "drewniany parodysta" Kuchy strzelał w Lidze Mistrzów, a "słoweński Messi" nie.
Tak samo Rivaldinho, który jak raz strzeli w pucharze i zagra dwie dobre piłki na kilka miesięcy, nagle jest gość.
Przykładowo nastolatkowie Mosór, Włodarczyk, też synowie może mniej znanych w świecie, ale w Polsce i owszem, ojców, w wielu komentarzach zostali skreśleni, zanim otrzymali poważniejszą szansę.
Oczywiście to nie bierze się z niczego. Nasz rodzimy futbol tak nas wypościł pod względem jakości, że znane nazwisko, 30 meczów w lidze portugalskiej/niemieckiej/francuskiej/innej mocnej, czy nawet w niższych ligach tych krajów, znane kluby w CV, elektryzują nas, rodzą nadzieję. Nie krytykuję tego, bo wszyscy bardzo łakniemy jakości w naszej lidze. I słusznie. Nierzadko trafią się też wartościowi zawodnicy z zagranicy i to jest bardzo ważne. Ale jednak to pragnienie jakości czasem chyba wyolbrzymia w naszych oczach przymioty przybyszy zagranicznych.
Do Agry mam sympatię i jakoś nie byłem skory do jego krytyki. Nie dlatego, że za wyczyny boiskowe mu się nie należała, bo często grał bardzo słabo, jak na aspiracje Legii. Ale nigdy nie słyszałem, żeby nie przykładał się do swoich obowiązków. Na boisko wychodził może jak jeździec bez głowy, zagubiony w ofensywie i defensywie, ale wkładał serce w grę. Szkoda mi go było po meczu z ŁKS-em, bo zagrał chyba swoje najlepsze 45 minut w Legii, momentami zdumiewając przymiotami, o które go raczej nie podejrzewaliśmy(strzał z dystansu), ale za chwile pojawił się Mr. Hyde i głupia czerwona kartka.
Moim zdaniem Agra to nie jest piłkarz na miarę Legii. Ale nie dlatego, że nie ma wcale piłkarskich walorów. Po prostu te walory nie licują z oczekiwanym stylem i ambicjami Legii. Dlatego tak ważne, żeby transfer piłkarza, nawet z mocniejszej ligi, na oko wyglądającego bardzo dobrze, był odpowiednio przemyślany pod kątem oczekiwań klubu.
- drugi strzelec w zespole,
- najlepszy asystent.
Macie coś do dodania?
W Legii nikt na niego nie stawiał.
Cały czas dostawał szanse ku uciesze przeciwników.